Kilka godzin wcześniej rzecznik irackiego ministerstwa sprawiedliwości Nuri Abdelrahim Ibrahim oświadczył, że Rihab Raszid Taha al-Azzawi, zwana Doktor Bakterią, zostanie wkrótce zwolniona. "Rząd uważa, że Rihab Taha nie stanowi już zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego i że może być warunkowo i za kaucją zwolniona" - dodał rzecznik. Zastrzegł jednak, że nie może być mowy o zwolnieniu z więzienia drugiej irackiej uczonej, aresztowanej także w maju zeszłego roku Hudy Salih Mahdi Ammasz, nazwanej przez amerykański wywiad Panią Wąglik. Jej nazwisko znajdowało się na 53. pozycji na liście 55 najbardziej poszukiwanych Irakijczyków.
Amerykanie jednak wkrótce zaprzeczyli możliwości zwolnienia nawet Doktor Bakterii. "Obie kobiety są pod prawną i fizyczną pieczą sił wielonarodowych w Iraku i żadna z nich nie zostanie rychło zwolniona" - powiedział rzecznik ambasady USA.
Zwolnienia Irakijek z więzień w Abu Ghraib i Um Kasr zażądali terroryści z ugrupowania Jordańczyka Abu Musaba al-Zarkawiego, pod groźbą zgładzenia uprowadzonych w miniony czwartek z domu w Bagdadzie Amerykanów Eugene'a Armstronga i Jacka Hensleya oraz Brytyjczyka Kennetha Bigleya. Amerykanów już zamordowano; porywacze grożą, że taki sam los spotka Brytyjczyka.
Irackie ministerstwo od początku jednak zastrzegało, że zapowiedź (jak się okazało bezpodstawna) zwolnienia uczonej nie miała być odpowiedzią na żądania porywaczy. "Nasze stanowisko jest takie, że z terrorystami się nie negocjuje" - podkreślił rzecznik resortu Nuri Abdelrahim Ibrahim.
Dr Bakteria, która zyskała swój przydomek jako specjalistka od broni biologicznej, a zwłaszcza od wąglika, dobrowolnie oddała się w ręce Amerykanów w maju zeszłego roku.
AFP pisze, że obie kobiety są przetrzymywane w więzieniu w Abu Ghraib. Amerykańskie wojsko twierdzi jednak, że w tym więzieniu nie ma żadnych kobiet, a także, że obie uczone to jedyne irackie kobiety trzymane w irackich więzieniach - pisze Reuter.
ss, em, pap