Maschadow, oskarżany przez Kreml o współorganizację akcji w Biesłanie, potwierdził swe potępienie dla "takich metod prowadzenia wojny, a także dla osób, które się do nich uciekają". Zaapelował do wspólnoty międzynarodowej o "stworzenie międzynarodowego trybunału w celu zbadania wszystkich aspektów wszystkich zbrodni popełnionych podczas tej wojny przez obie strony".
"Przedłużenie tej wojny może doprowadzić do tego, że sytuacja całkowicie wymknie się spod kontroli, co z kolei doprowadzi nieuchronnie do zwiększenia liczby i zasięgu aktów terrorystycznych" - ostrzegł separatystyczny prezydent Czeczenii.
Szamil Basajew, oskarżany przez Moskwę o powiązania z międzynarodowym terroryzmem, przyznał się do wielu zamachów terrorystycznych zorganizowanych na wielką skalę, w tym także do wzięcia zakładników w moskiewskim teatrze na Dubrowce w 2002 roku (130 ofiar) i niedawnych zamachów na dwa rosyjskie samoloty rejsowe (90 zabitych).
Dla Moskwy zarówno Basajew, jak i Maschadow, wybrany w 1997 roku na prezydenta wówczas faktycznie niepodległej republiki, są terrorystami i ponoszą jednakową odpowiedzialność w drugiej wojnie czeczeńskiej, która rozpoczęła się od wejścia wojsk rosyjskich do Czeczenii 1 października 1999 roku.
ss, pap