Według nie podpisanego autora notatki, "antyrosyjską kampanię" (w relacjach z Biesłanu) "popierało wielu oficjalnych przedstawicieli Polski". Żadnego z nich kremlowska notatka nie wymienia jednak z nazwiska.
W poniedziałek podobne zastrzeżenie do pracy polskich mediów - iż w ich relacjach o Biesłanie "dało się zauważyć pewne antyrosyjskie uprzedzenia" - zgłosił rzecznik rosyjskiego MSZ Aleksandr Jakowienko w pisemnych "odpowiedziach na pytania rosyjskich mediów dotyczące stosunków Rosja-Polska".
Po tragedii w Biesłanie przedstawiciele Rosji wielokrotnie krytykowali media zachodnie, zarzucając im pobłażanie terrorystom. Krytykowano między innymi agencje Reutera i AFP za zastępowanie słowa "terroryści" angielskim terminem "hostagetakers" lub francuskim "prenneurs d'otages" (biorący zakładników), a radio BBC za używanie w odniesieniu do napastników określenia "rebelianci".
W czasie wtorkowego spotkania z Władimirem Putinem prezydent Aleksander Kwaśniewski zapewniał gospodarza, że Polska i jej władze łączą się w bólu z Rosją i rodzinami ponad 300 ofiar biesłańskiej tragedii.
"W tamtych dniach cała Polska była razem z Biesłanem i z rodzinami ofiar. Wśród tematów, które będziemy omawiać, będzie [też taki], co czynić, by walka z terroryzmem była skuteczna" - powiedział Kwaśniewski rozpoczynając dwudniową wizytę w Moskwie.
em, pap
Czytaj też: Prawda jest "antyrosyjska"