Turcjo, zapraszamy do Europy (aktl.)

Turcjo, zapraszamy do Europy (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Nasza odpowiedź dla Turcji brzmi: tak, jesteśmy za rozpoczęciem negocjacji, ale nie jest to podejście bezwarunkowe" - powiedział przewodniczący Komisji Romano Prodi.
Wyjaśnił, że Ankara musi się liczyć w czasie negocjacji ze stałym monitorowaniem wdrażania procesu reform. Mimo tych zastrzeżeń turecki minister spraw zagranicznych Abdullah Gul uznał środową decyzję Komisji za "historyczny krok" dla Turcji i dla Unii Europejskiej.

Komisja uznała, że Turcja spełniła kryteria polityczne członkostwa w Unii, według których państwo powinno mieć stabilne instytucje gwarantujące demokrację, rządy prawa, prawa człowieka i respektowanie praw mniejszości. Zarówno Prodi, jak i komisarz ds. rozszerzenia Unii Guenter Verheugen tłumaczyli, że ustanowione ostatnio w Turcji prawo jest dobre. "Praktyka jednak temu jeszcze nie odpowiada" - zastrzegł Verheugen. "Wiele jeszcze jest do zrobienia, by te reformy znalazły odbicie w rzeczywistości" - mówił Prodi, wskazując na niedostateczne przestrzeganie praw kobiet i mniejszości oraz swobody wyznawania religii, przypadki stosowania tortur, relacje między władzami cywilnymi a wojskowymi. "Nasza ocena jestjednak pozytywna, choć ostrożna. Musimy otrzymać gwarancje, że od reform nie będzie odwrotu, że wszystkie podjęte obecnie reformy staną się rzeczywistością dla tureckich obywateli, zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Musimy też jasno i spokojnie powiedzieć naszym partnerom w Turcji, że jakiekolwiek załamanie procesu reform w kierunku demokracji, praw człowieka, podstawowych praw i rządów prawa w praktyce doprowadzi do natychmiastowego zatrzymania negocjacji" - podkreślił Prodi.

Komisja uważa, że przyjęcie Turcji do UE będzie korzystne dla  tego kraju, choć zdaje sobie sprawę z wielu trudnych obszarów. Prodi przewiduje, że szczególnie trudnymi kwestiami będą rolnictwo i polityka regionalna. Komisja podała też szacunkowe koszty przystąpienia Turcji do Unii Europejskiej z zastrzeżeniem, że są to bardzo niepewne dane z uwagi na to, iż bardziej rzeczową analizę będzie można przeprowadzić dopiero po 2013 roku.

Przyjęcie Turcji do UE Komisja obwarowała dodatkowymi obostrzeniami, dotyczącymi dostępu do rynku pracy, jak to określił Verheugen, "w przypadku zwiększonego napływu imigrantów". Stąd Turcja powinna mieć - wg unijnych władz - stałą klauzulę bezpieczeństwa, dotyczącą ograniczeń w dostępie do rynku pracy. "Rozmawiałem o tym z rządem tureckim i nie zgłaszał w tym zakresie zastrzeżeń, gdyż uważa, że za kilkanaście lat tego problemu nie będzie" - powiedział Verheugen.

Według Prodiego, silna Unia Europejska nie powinna obawiać się integracji z Turcją. "Europa pewna siebie, wyposażona w  konstytucję, silne instytucje i zatwierdzoną politykę, przeżywająca nowy wzrost gospodarczy, silna dzięki swemu modelowi pokoju, dzięki pomyślności i solidarności, nie potrzebuje się obawiać integracji z Turcją" - oświadczył. "Integracja z Turcją jest tylko jednym z licznych wyzwań, którym musimy stawić czoło" -  dodał.

Decyzja Komisji była prawie jednomyślna - powiedział komisarz ds. walutowych Joaquin Almunia. "Nie udało się nam przekonać tylko jednego komisarza - Fritsa Bolkesteina". Bolkestein, kwestionując gotowość Turcji do wejścia do Unii, powoływał się na raporty Amnesty International, z których wynika, że prawa człowieka są w Turcji wciąż łamane.

Komisja nie zarekomendowała żadnej daty podjęcia negocjacji z  Turcją - powiedziała PAP polska komisarz Danuta Huebner. "Wybór daty pozostawiliśmy państwom członkowskim" - dodała.

ss, em, pap

Czytaj też: Klucz turecki (Za przyjęciem Turcji do unii opowiada się tylko 16 proc. Francuzów i 33 proc. Niemców)