"Nie podjęto wystarczających działań, aby chronić mieszkańców Darfuru. Sytuacja w regionie wciąż nie jest stabilna" - powiedział Bot po rozmowie z sudańskim mistrem spraw zagranicznych Mustafą Osmanem Ismailem. "Jeśli się okaże, że w ciągu najbliższych dwóch miesięcy nic się nie zmieni, albo sytuacja się pogorszy, to nie mamy innej możliwości niż nałożyć sankcje".
Sudański mister zapewnił, że władze jego kraju współpracują z zachodem i starają się rozwiązać kryzys humanitarny w regionie. Władze Sudanu apelują o pomoc z zewnątrz. Ponaglają Unię Afrykańską do wysłania żołnierzy w rejon konfliktu. Ostateczną decyzję w tej sprawie UA podejmie 20 października.
ONZ nazwała konflikt w Darfurze największym kryzysem humanitarnym na świecie. Rada Bezpieczeństwa zatwierdziła miesiąc temu nałożenie sankcji paliwowych.
Walki w Darfurze nasiliły się w lutym zeszłego roku, kiedy miejscowa ludność zbuntowała się przeciwko władzy w Chartumie. Powstańcy oskarżają Chartum o dyskryminację osiadłych plemion afrykańskich i dozbrajanie bojówek arabskiej milicji Dżandżawidów, która terroryzuje niearabskich mieszkańców.
Wojna, głód i choroby pochłonęły 50 tysięcy ofiar w ciągu 20 miesięcy konfliktu. 1,5 mln ludzi opuściło w tym czasie swoje domy.
em, pap