W chwilę później pocisk moździerzowy uderzył także w pobliski szpital, zabijając jednego z członków personelu i raniąc 9 innych - podały źródła szpitalne. W szpitalu, który akurat przechodził renowację, na szczęście nie było pacjentów. Jego ponowne otwarcie planowano właśnie w sobotę.
Nad ranem pięć bomb wybuchło przed pięcioma kościołami chrześcijańskimi w różnych częściach Bagdadu, uszkadzając ich fasady i wybijając szyby. Ofiar w ludziach nie było. Według relacji rzecznika irackiego MSW, płk Adnana Abdul-Rahmana, bomby wybuchały w krótkich odstępach w ciągu półtorej godziny, poczynając od godz. 3.00 nad ranem czasu warszawskiego. Uszkodzone zostały kościoły św. Józefa w rejonie Rafak al-Szurta, św. Jakuba i św. Grzegorza w dzielnicy Dura, św. Tomasza w dzielnicy Mansur i Kościół Rzymski w dzielnicy Karrada. Podobny atak - pierwszy poważny atak na chrześcijańską mniejszość w Iraku od początku ubiegłorocznej inwazji USA - miał już miejsce w sierpniu tego roku. Seria skoordynowanych eksplozji zniszczyła wówczas cztery kościoły w Bagdadzie i jeden w Mosulu, zabijając co najmniej siedem i raniąc dziesiątki innych osób.
Władze koalicji pod dowództwem USA spodziewały się fali aktów przemocy ze strony rebeliantów wraz z rozpoczęciem w piątek muzułmańskiego miesiąca Ramadanu.
em, pap