"Zwracam się do każdego, kto może pomóc. Pomyślcie, proszę, o rodzinie Kena. Nic nie może usprawiedliwić jego zabójstwa. To straszna zbrodnia przeciwko uczciwemu człowiekowi. Jego rodzina nie zasłużyła na dodatkowe cierpienie. Pozwólcie im znaleźć przynajmniej trochę ukojenia w złożeniu go na wieczny spoczynek" - przekonywał Irakijczyków po arabsku brytyjski ambasador Edward Chaplin.
62-letni Kenneth Bigley został ścięty 7 października przez ugrupowanie terrorystyczne "Tawhid wa Dżihad", kierowane przez Jordańczyka Abu Musaba Zarkawiego po trzech tygodniach niewoli.
Źródła bliskie rebeliantom poinformowały agencję Reuters, że Bigleya zabito w mieście Latifija, około 35 kilometrów na południowy zachód od Bagdadu. W kilka dni po zabójstwie te same źródła informowały, że zwłoki Bigleya zostały podrzucone pod Bagdadem w dzień po zabójstwie. Niestety ciała po dziś dzień nie znaleziono.
em, pap