Protestujący domagają się odwołania planu masowych zwolnień oraz udzielenia fabryce gwarancji istnienia po roku 2010. GM chce zlikwidować w Niemczech 10 tysięcy miejsc pracy, z tego 4 tysiące w zakładach w Bochum.
Unieruchomienie taśm produkcyjnych w fabryce w Bochum grozi zakłóceniem cyklu produkcji w innych europejskich filiach koncernu. Rzecznik fabryki w Antwerpii Marco Van Riel powiedział agencji dpa, że na nocnej zmianie pracownikom może zabraknąć części do dalszej produkcji. W fabryce w Bochum wytwarzane są m.in. osie do opla astra. Przedstawiciele Opla oceniają, że wskutek protestów do poniedziałku nie wyprodukowano 1500 samochodów.
O przerwanie protestu zaapelował niemiecki minister gospodarki i pracy Wolfgang Clement. "Rozumiem oburzenie pracowników, ale ich postępowanie jest niewłaściwe" - powiedział Clement. Protesty pogarszają - jego zdaniem - sytuację fabryki. Podobny apel wystosował premier Nadrenii Północnej-Westfalii Peer Steinbrueck.
Przedstawiciele koncernu oraz rady zakładowej i związków zawodowych rozpoczęli przed południem w Ruesselsheim rozmowy na temat wdrożenia programu oszczędnościowego oraz przyszłości zakładów Opla w Niemczech.
Władze GM zapowiedziały w miniony czwartek, że liczba zatrudnionych w europejskich filiach koncernu ulegnie do 2006 roku redukcji o 12 tysięcy. W niemieckich fabrykach GM zatrudnienie ma się zmniejszyć o 10 tysięcy. W Bochum likwidacji ulegnie 4000 z 9600 istniejących obecnie miejsc pracy. O 4 tysiące osób ma także zmniejszyć się zatrudnienie w Ruesselsheim. Kierownictwo koncernu chce w ten sposób zaoszczędzić rocznie 500 mln euro.
Związek zawodowy metalowców IG Metall wezwał do przeprowadzenia we wtorek akcji solidarnościowych we wszystkich europejskich filiach koncernu. W Bochum zapowiedziano marsz protestacyjny. Organizatorzy spodziewają się co najmniej 10 tysięcy uczestników.
Akcja protestacyjna załogi cieszy się dużym poparciem mieszkańców Bochum i innych miast Zagłębia Ruhry. Do zakładu dostarczane są kanapki, kawa i ciasto dla strajkujących. Nadchodzą także datki pieniężne. Jak podała dpa, zebrano już 2000 euro dla rodzin robotników uczestniczących w proteście.
GM zatrudnia w całej Europie 62 tysiące osób. Ponad połowa (33 tys.) to zatrudnieni w czterech niemieckich fabrykach koncernu.
ss, pap