Jego wypowiedź wychodzi naprzeciw nadziejom Zachodu, że śmierć Jasera Arafata może być zwrotnym punktem w procesie pokojowym na Bliskim Wschodzie.
Potwierdził też, że wybory następcy Jasera Arafata zostaną przeprowadzone zgodnie z prawem w ciągu 60 dni, czyli przed 9 stycznia przyszłego roku. Obecnie po jego śmierci prezydentem Autonomii Palestyńskiej został wybrany tymczasowo Rawhi Fattuh, przewodniczący parlamentu palestyńskiego.
W wypowiedzi po spotkaniu z szefem unijnej dyplomacji Javierem Solaną powiedział, że wybory lokalne odbędą się jeszcze w grudniu a wybory parlamentarne w pierwszym kwartale 2005 roku.
W czwartek Unia Europejska zaoferowała Palestyńczykom pomoc w organizacji wyborów prezydenckich i zapowiedziała wyasygnowanie na ten cel 14 mln euro.
Ameryka i Europa powinny intensywnie wspomóc jak najszybsze utworzenie niepodległego państwa palestyńskiego. "Zarówno dla Amerykanów, jak i Europejczyków wznowienie procesu pokojowego pomiędzy Izraelem a Palestyną to sprawa priorytetowa. (...) Myślę, że utworzenie państwa palestyńskiego, które jest jednym z warunków pokoju i bezpieczeństwa dla wszystkich krajów w tamtym regionie, jest możliwe nawet z tymczasowymi granicami" - powiedział minister spraw zagranicznych Francji Michel Barnier w wywiadzie dla radia Europe-1.
Zdaniem Barniera, śmierć Jasera Arafata stworzyła nowe szanse na pokój na Bliskim Wschodzie
Po spotkaniu w piątek z brytyjskim premierem Tonym Blairem, prezydent Bush powiedział, że chciałby, żeby państwo palestyńskie powstało przed końcem jego drugiej kadencji, czyli do roku 2009.
em, pap