Faludża spacyfikowana! (aktl.)

Faludża spacyfikowana! (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Operacja w Faludży została zakończona - oznajmił iracki minister stanu i doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Kasim Daud. Nie oznacza to jednak końca walk.
Jak oznajmił Daud, "cele operacji zostały osiągnięte". Nie udało się jednak ująć jordańskiego terrorysty Abu Musaby Al-Zarkawiego i przywódcy powstania w Faludży Abdullaha Al-Dżanabiego. Podał też bilans zabitych. Według niego podczas walk o miasto amerykańskie i irackie wojska zabiły ponad 1000 powstańców i aresztowały około 200. Z kolei dowodzący szturmem na miasto amerykański generał Thomas Sattler w piątek wieczorem podsumował, że w trwających od poniedziałku walkach poległo 22 żołnierzy amerykańskich, ponad 170 zostało ciężko rannych, a 40 doznało cięższych obrażeń i po opatrzeniu wróciło swych jednostek. Straty wojsk irackich wspierających Amerykanów wyniosły wówczas 5 zabitych i 40 rannych.

Ogłoszenie końca operacji nie onacza, że całkowicie ustały walki. Major Clark Watson z piechoty morskiej USA ocenił, że jeszcze do wtorku potrwa zdobywanie dzielnicy Szuhada w południowej części Faludży, gdzie partyzanci zaciekle się bronią, "wiedząc, że mogą zginąć w walce".

Miasto zostało otoczone przez wojska amerykańskie, które wypuszczają z niego tylko kobiety, starców oraz dzieci. Kluczem do sukcesu operacji jest zatrzymanie wszystkich mężczyzn, którzy nie opuścili miasta przed szturmem i wyłowienie spośród nich wszystkich terrorystów i rebeliantów - mówią dowódcy. Minister Kasim przypomniał, że większość mieszkańców miasta ewakuowała się przed rozpoczęciem natarcia w poniedziałek.

Amerykańsko-iracka ofensywa w położonej w tzw. trójkącie sunnickim Faludży, uważanej za ośrodek irackiej partyzantki, trwała od poniedziałku. Jej celem było wyparcie z miasta sunnickich rebeliantów.

Niespokojnie jest także w leżącym również w trójkącie sunnickim Mosulu, gdzie kilka dni temu wybuchły walki. Amerykańskie dowództwo przypuszcza, że do tego miasta zbiegli niektórzy z przywódców powstania w Faludży.

Na temat sytuacji w Mosulu w sobotę docierały sprzeczne doniesienia. Według agencji Reutera, powstańcy kontrolowali część miasta; przejęli dwa posterunki policji oraz obsadzili ludźmi uliczne barykady. Według mieszkańców miasta, patrolowali także banki oraz sklepy w zachodnich i południowych dzielnicach, zabezpieczając je przed rabusiami oraz pilnowali szpitali, szkół i posterunków straży pożarnej.

Amerykanie zaprzeczali jednak informacjom, jakoby amerykańsko-irackie wojska straciły kontrolę nad Mosulem. Według nich sytuacja w mieście się uspokoiła, a walki z powstańcami wybuchają tylko sporadycznie. Trzy z pięciu mostów na Tygrysie są pod kontrolą Amerykanów - twierdzili.

Jednak irackie służby bezpieczeństwa przygotowują do interwencji w Mosulu. Jak powiedział premier Iraku Ijad Alawi podczas wizyty w Nasiriji, władze zamierzają w ciągu najbliższych dni przywrócić w Mosulu porządek.

Mosul to zamieszkane głównie przez sunnitów 2-milionowe miasto, położone nad Tygrysem w odległości około 400 kilometrów na północ od Bagdadu. W środę i czwartek wybuchły tam ostre walki z  powstańcami. Powstańcy wtedy zaatakowali i spalili co najmniej dziewięć posterunków policji, z których wynieśli broń oraz  kamizelki kuloodporne. Zginął wtedy jeden żołnierz amerykański i  pięciu żołnierzy irackiej Gwardii Narodowej.

em, pap