Lider ukraińskiej opozycji Wiktor Juszczenko ponownie oskarżył władze o sfałszowanie niedzielnych wyborów prezydenckich.
"Zarejestrowano 11 110 naruszeń prawa w czasie drugiej tury. W obwodzie donieckim sfałszowano 1,2 mln głosów, w ługańskim - 0,5 mln głosów" - powiedział.
W obwodzie donieckim rywal Juszczenki, premier Wiktor Janukowycz, dostał ponad 2,5 mln głosów. "30 procent głosów, które ta bandycka władza otrzymała w obwodzie donieckim, to efekt fałszerstwa" - oświadczył lider opozycji.
Dodał, że w wielu miejscach wschodniej Ukrainy w czasie niedzielnych wyborów dochodziło do wyrzucania z komisji wyborczych obserwatorów i dziennikarzy.
"To były wybory +po doniecku+. Żądamy unieważnienia wyników głosowania we (wschodnioukraińskich) obwodach donieckim i ługańskim" - oznajmił. Tłum odpowiedział na te oskarżenia gromkim "Hańba! Hańba!".
Zapowiedział, że opozycja chce we wtorek rozpocząć protesty w kilku innych miejscach Kijowa.
Podziękował za poparcie merowi stolicy Ołeksandrowi Omelczence i wezwał lojalnych wobec merostwa milicjantów do "zapewnienia porządku" w mieście.
Rada Miejska Kijowa w poniedziałek wyraziła wotum nieufności wobec Centralnej Komisji Wyborczej, którą oskarża o współudział w fałszowaniu wyników. Zobowiązała się też do zapewnienia demonstrantom opieki i bezpieczeństwa.
"Dziękuję każdemu, kto dziś walczy o to, by Ukraina była niezależnym, europejskim państwem" - powiedział na zakończenie Juszczenko.
Centralna Komisja Wyborcza ogłosiła w poniedziałek, że premier Janukowycz otrzymał w drugiej turze wyborów prezydenckich 49,7 proc. głosów, a Juszczenko 46,7 proc. CKW podała takie wyniki po przeliczeniu 99,7 proc. głosów.
ss, pap