Według wcześniejszych relacji przekazanych przez agencje, w czwartkowym wywiadzie dla BBC szef unijnej dyplomacji Javier Solana powiedział, iż "miał bezpośredni kontakt z Hamasem, ale nie w ostatnich kilku dniach". "Nie były to długie rozmowy. Ich celem było po prostu przekazanie jasnego stanowiska wspólnoty międzynarodowej" - dodał. Nie sprecyzował jednak, gdzie i z kim odbywały się te rozmowy. Na pytanie, kiedy miały miejsce, odparł: "Przed kilkoma miesiącami".
Zaznaczył, że zgodził się na rozmowy z Hamasem, ponieważ grupa ta przeżywała "moment wahań", dlatego "pomyśleliśmy, że nadszedł czas na wywarcie presji". Jego zdaniem, jeśli Hamas chce pomóc narodowi palestyńskiemu, "musi zrezygnować z przemocy i stać się partią polityczną". Z późniejszych pośrednich kontaktów z Hamasem Solana wyniósł wrażenie, że "w ostatnich tygodniach nawet organizacje takie jak Hamas stają się bardziej pragmatyczne".
W czwartkowej wypowiedzi dla BBC rzecznik MSZ Izraela potępił Hamas, wstrzymując się jednak od krytyki Solany za spotkania z przedstawicielami tej grupy. "Uważamy ją za zabójczą organizację terrorystyczną, odpowiedzialną za niezliczone zamachy bombowe w izraelskich miastach i osiedlach. Naszym zdaniem jest ona częścią problemu, ale nie częścią rozwiązania" - podkreślił.
W tymże programie BBC, szef dyplomacji brytyjskiej Jack Straw, przebywający obecnie w Jerozolimie, nie odniósł się bezpośrednio do wiadomości o rozmowach Solany z Hamasem, powtarzając jedynie stanowisko rządu brytyjskiego wobec tej organizacji.
"Nasza pozycja jest bardzo jasna. Nie mamy kontaktów z Hamasem. Nie wierzymy w kontakty z Hamasem ani innymi zakazanymi organizacjami. Jeśli chcą one brać udział w rozmowach, powinny najpierw zrezygnować z przemocy" - powiedział Straw.
em, pap