Zmiana szefa rządu okazała się jednak nietrafiona, przyniosła szereg nietrafionych decyzji budżetowych, a także spory wewnątrz koalicji i gabinetu oraz doprowadziła do pogorszenia wizerunku rządu w mediach.
Sobotnia rezygnacja premiera wraz z całym gabinetem nastąpiła w dzień po ogłoszeniu przez prezydenta Portugalii Jorge Sampaio decyzji o rozpisaniu przedterminowych wyborów parlamentarnych, które mają się odbyć 20 lutego. Sampaio podkreślił, że podjął tę decyzję po konsultacjach z Radą Państwa, w związku ze "zmniejszeniem się wiarygodności rządu".
Santana Lopes zapowiedział, że do czasu mianowania rządu przez nowo wybrany parlament, to jest do mniej więcej końca lutego, jego rząd będzie pełnił obowiązki związane z administrowaniem krajem.
Kryzys prawicowego rządu Santany Lopesa trwa od kilku tygodni. Rozpoczął się już w końcu listopada, po głośnej dymisji ministra ds. młodzieży i sportu Henrique Chavesa, który odszedł z rządu w zaledwie 4 dni po objęciu funkcji, w związku z poważnymi tarciami wewnątrz gabinetu.
Kilka dni później przedstawiciele urzędu prezydenckiego ostro skrytykowali premiera i oświadczyli, że prezydent Portugalii Jorge Sampaio doszedł do wniosku iż Pedro Santana Lopes nie dysponuje warunkami niezbędnymi dla kierowania krajem.
W sondażach przeprowadzanych w ostatnich tygodniach uwidocznił się wyraźny spadek popularności Santany Lopesa i jego centro- prawicowej Partii Socjaldemokratycznej, rządzącej w koalicji z konserwatywną Partią Ludową. Zyskują natomiast w sondażach socjaliści i ich popularny przywódca Jose Socrates.
em, pap