Unii nie przeraża polski deficyt

Unii nie przeraża polski deficyt

Dodano:   /  Zmieniono: 
Komisja Europejska nie ma wobec Polski żadnych dodatkowych zaleceń w sprawie nadmiernego deficytu budżetowego. KE uznała, ze jesteśmy na najlepszej drodze do jego redukcji.
Polska jest na najlepszej drodze do obniżenia nadmiernego deficytu finansów publicznych - oświadczyła w środę Komisja Europejska. To podstawowy warunek, który musi spełnić Polska, aby znaleźć się w strefie euro.

Organ wykonawczy Unii Europejskiej ocenił pozytywnie działania podjęte przez Polskę, a także Czechy, Cypr, Maltę i  Słowację, aby zredukować deficyt poniżej 3 proc. produktu krajowego brutto (PKB). Przekroczenie przez nie tej wartości referencyjnej w 2003 roku spowodowało, że Rada (ministrów) UE - na  wniosek Komisji - uznała je w lipcu za kraje o nadmiernym deficycie i zaleciła im odpowiednie działania w celu redukcji deficytu.

W środę Komisja oceniła, że ich programy przywracania równowagi są realistyczne i że na obecnym etapie wobec pięciu krajów nie są wymagane żadne dodatkowe zalecenia w tym zakresie.

Za nieskuteczne uznała natomiast programy Grecji i Węgier, które w lipcu znalazły się "na cenzurowanym" razem z pozytywnie dziś ocenianą piątką.

"Z zadowoleniem stwierdzam, że Republika Czeska, Cypr, Malta, Polska i Słowacja pozytywnie zareagowały na zalecenia Rady i  podjęły niezbędne kroki w celu ograniczenia swojego deficytu budżetowego. Dobry stan finansów publicznych przynosi korzyści gospodarce i podatnikom, należy go nadal utrzymywać, szczególnie w  okresach silnego wzrostu, jak ten, który ma teraz miejsce w  wymienionych państwach członkowskich" - oświadczył w środę komisarz UE ds. gospodarczych i walutowych, Joaquin Almunia.

Opierając się na tzw. programie konwergencji, nadesłanym w  maju przez polski rząd, Rada (ministrów) UE zaleciła w lipcu, aby  sprowadzić deficyt finansów publicznych Polski poniżej 3 proc. PKB w 2007 roku. Realizacja tego celu pozwoliłaby Polsce przystąpić do  strefy euro w 2009 roku.

Komisja ocenia, że założenia makroekonomiczne leżące u podstaw projektu polskiego budżetu państwa na rok 2005 są wiarygodne i że spodziewane skutki planowanych posunięć wystarczą, aby osiągnąć docelowy wskaźnik deficytu finansów publicznych 3,9 proc. PKB w  porównaniu z przewidywanym w tym roku 5,6 proc. (na podstawie najnowszych danych Komisja nie wyklucza nawet, że tegoroczny deficyt nie przekroczy 5,4 proc. PKB).

W 2006 roku deficyt ma szansę zejść do 3,1 proc. PKB, mimo że  w majowym programie zakładano jeszcze 3,3 proc. W całym rozpatrywanym okresie zadłużenie publiczne nie powinno utrzymać się poniżej 60 proc. PKB, czyli pułapu zalecanego kandydatom do  strefy euro.

Komisja podkreśliła w środę, że posunięcia przyjęte przez rząd i parlament i jeszcze planowane mają charakter "strukturalny", a  więc nie doraźny, i powinny przynosić pożądane skutki także w  następnych latach, a nie tylko w 2005 roku.

W opublikowanej informacji dla Rady UE Komisja zastrzegła jednak, że "w następstwie odrzucenia przez parlament dwóch punktów planu Hausnera (odpowiadających redukcji deficytu o  0,2 punkta proc. PKB) wciąż utrzymuje się niepewność co do  wdrożenia pozostałych posunięć wymagających procedury legislacyjnej zawartych w projekcie budżetu na rok 2005".

Pozytywna ocena Komisji wobec Polski i pozostałej czwórki nie oznacza jednak, że wobec Polski procedura nadmiernego deficytu zostanie zawieszona: "Procedura nadmiernego deficytu nadal obowiązuje Polskę, bo deficyt wciąż przekracza 3 procent, natomiast Komisja uznała polski program, by go obniżyć, za realny" - mówiły źródła w Komisji.

em, pap