18 grudnia w wywiadzie dla tygodnika "Polityka" prezydent Kwaśniewski powiedział: "Rozumiem prezydenta Stanów Zjednoczonych, ja też staram się mieć dobre stosunki z Putinem. Ale wiem też, że dla każdego wielkiego mocarstwa Rosja bez Ukrainy jest lepszym rozwiązaniem niż Rosja z Ukrainą".
Wypowiedź Kwaśniewskiego wywołuje "wrażenie nie oświadczenia prezydenta, tylko człowieka, który załatwia sobie pracę w związku z zakończeniem kadencji. Nie bardzo stosowne wydaje mi się komentowanie polityki drugiego kraju przez kierownictwo państwa, naszego sąsiada. Zwrócimy uwagę na to, co zostało powiedziane" - oznajmił Putin.
"...w samej Polsce jest się czym zajmować - mają 20-procentowe bezrobocie i nagromadziło się im 92 mld euro długu" - dodał.
Podkreślił natomiast dobre wyniki gospodarcze Rosji oraz zadeklarował całkowite zadowolenie z rozwoju stosunków Rosji z USA, a także pełne zaufanie do samrgo prezydenta USA George'a Busha. "Jesteśmy partnerami w kwestii rozwiązywania poważnych problemów współczesności, przede wszystkim w walce z terroryzmem, gdzie nasze stosunki są partnerskie" - powiedział Putin. Zdaniem Putina, USA nie dąży do izolowania Rosji na arenie międzynarodowej. "Nie myślę, żeby na tym polegała polityka USA. Spotkamy się z prezydentem Bushem już niedługo w przyszłym roku i oczywiście zadam mu pytanie na ten temat" - powiedział.
Konferencja, podczas której padły słowa krytyki pod adresem prezydenta Kwśniewskiego to czwarta "wielka" tegoroczna konferencja Putina na Kremlu, na którą akredytowało się 690 dziennikarzy i 50 fotoreporterów. Połowa z nich to przedstawiciele mediów rosyjskich.
**************************************
Prezydent Aleksander Kwaśniewski ocenił jako niesprawiedliwe słowa prezydenta Rosji Władimira Putina, wypowiedziane podczas czwartkowej konferencji prasowej w Moskwie.
"Oceniam, iż słowa wypowiedziane dzisiaj przez prezydenta Putina, w moim przekonaniu są niesprawiedliwe" - oświadczył Kwaśniewski na czwartkowej konferencji prasowej w Pałacu Prezydenckim. "Są ceną, jaką Polska i ja osobiście płacimy za zaangażowanie na rzecz rozwiązania kryzysu politycznego na Ukrainie, za działania, które Polska i ja osobiście podjęliśmy na rzecz rozwoju demokracji na Ukrainie" - dodał prezydent.
"W interesie Polski i Rosji leży to, żeby Ukraina była niepodległa i demokratyczna, aby nie doszło na Ukrainie do użycia siły" - powiedział.
Kwaśniewski podkreślił, że stanowisko prezentowane przez Polskę w czasie rozmów w Kijowie było stanowiskiem nie tylko Polski, ale i Unii Europejskiej oraz innych krajów demokratycznych.
Zaznaczył, że "uzasadnione zatroskanie" wyrażały wobec kryzysu politycznego na Ukrainie m.in. Unia Europejska, Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy Europejskiej, Rada Europy.
Kwaśniewski wiele miejsca poświęcił grudniowemu spotkaniu ministrów spraw zagranicznych NATO i Rosji. "Chcę powiedzieć, że podczas tego spotkania uzgodniono wspólne stanowisko, którego istota sprowadzała się do tego, że kryzys polityczny na Ukrainie będzie rozwiązywany zgodnie z prawem i normami ukraińskiej konstytucji. Że wszystkie strony zaangażowane w tym wewnętrznym ukraińskim kryzysie będą unikać użycia siły. Że państwa NATO i Rosja będą sprzyjać temu, by wolne i sprawiedliwe wybory wyrażały rzeczywistą wolą narodu ukraińskiego, żeby państwa Sojuszu Atlantyckiego i Rosja wspólnie potwierdziły poparcie dla niezależnej, suwerennej i demokratycznej Ukrainy oraz dla jej integralności terytorialnej" - mówił prezydent.
Według prezydenta, Polska w prowadzeniu polityki zagranicznej na Wschodzie kieruje się koncepcja dobrych i przyjaznych stosunków ze wszystkimi partnerami za wschodnią granicą, a więc Litwą, Ukrainą, Rosją, a także Białorusią.
Kwaśniewski podkreślił kilkakrotnie swój szacunek dla Rosji. Nawiązując do udzielonego "Polityce" wywiadu, Kwaśniewski powiedział, że uznaje zasługi Rosji dla rozwoju stosunków między naszymi krajami, a także uważa, iż świat potrzebuje obecności Rosji w rozwiązywaniu kryzysu na Ukrainie.
Kwaśniewski zaznaczył, że nie da się "wciągnąć w zaognianie" kolejnych wypowiedzi. "Emocje są emocjami, słowa są słowami, a perspektywa historyczna jest czymś, co nas wspólnie wiąże. Jestem przekonany, że tak naprawdę najważniejsze jest to, co w niedzielę stanie się na Ukrainie, a nie to, co zostało powiedziane w czasie jednej czy drugiej wypowiedzi. Jeśli będzie demokratyczna Ukraina, to w świecie dokonuje się wielka sprawa" - powiedział.
em, pap