We wtorek po południu jeden z pasażerów statku przewożącego nielegalnych imigrantów wezwał pomoc przez telefon komórkowy. Z jego relacji wynikało, że na statku, którego silnik uległ awarii, znajdowało się 37 nielegalnych imigrantów, w tym troje dzieci.
Mimo że poszukiwania, w których wzięły udział trzy helikoptery i kuter patrolowy gwardii narodowej, wszczęto natychmiast, statek z imigrantami odnaleziono dopiero w czwartek.
Jednak wciąż nie ma pewności, czy jest to ten statek, z którego we wtorek wzywano pomocy. Fotoreporter AFP podał, że na pokładzie statku holowanego przez gwardię narodową nie widział dzieci, a pasażerów było 33, a nie 37.
Wątpliwości są tym większe, że ratownicy przypadkowo odnaleźli w środę inny dryfujący statek, z 42 nielegalnymi imigrantami z Afryki Środkowej na pokładzie. Dwie osoby nie żyły, trzecia w czasie akcji ratunkowej wpadła do oceanu i została uznana za zaginioną.
Wyspy Kanaryjskie, leżące na Oceanie Atlantyckim na wysokości Maroka, są obok Cieśniny Gibraltarskiej jednym z głównych kanałów przerzucania nielegalnych imigrantów z Afryki do Unii Europejskiej.
Jak wynika z szacunków hiszpańskich służb ratunkowych, co najmniej 133 osoby zginęły od początku roku, podejmując próbę nielegalnego przekroczenia granicy morskiej tego kraju.
ss, pap