We wszystkich krajach UE, gdzie przyjęcie konstytucji odbywa się poprzez procedurę ratyfikacji parlamentarnej (najprawdopodobniej 15 krajów UE), pozytywny wynik jest "wysoce prawdopodobny" - piszą autorzy raportu. "W Czechach i Polsce zorganizowanie referendum czyni przyjęcie konstytucji bardziej prawdopodobnym, ponieważ większość kwalifikowana w ich narodowych parlamentach byłaby trudna do osiągnięcia" - dodaje raport.
Najbardziej prawdopodobne "nie" dla konstytucji jest jednak w Wielkiej Brytanii - oceniają autorzy raportu cytując za brytyjskim Foreign Policy Center, że tylko 31 proc. Brytyjczyków jest zdecydowanie za przyjęciem konstytucji, podczas gdy 50 proc. się jej sprzeciwia. Reszta jest niezdecydowana.
Szefowie państw UE przyjmując konstytucję na czerwcowym szczycie nie zdecydowali, co dokładnie stanie się, jeśli zaledwie jeden bądź kilka (dwa lub trzy) kraje jej nie ratyfikują. Jeden z artykułów konstytucji przewiduje jedynie zwołanie w tej sprawie szczytu europejskiego. Czy pozostałe kraje będą musiały w związku z tym dostosować się do dwóch czy trzech krajów i wstrzymać integrację europejską?
Mario Monti, były komisarz europejski (pięć lat był komisarzem ds. rynku wewnętrznego i 5 lat ds. konkurencji) proponuje, by w sytuacji, gdy zaledwie jeden bądź dwa lub trzy kraje nie przyjmą unijnej konstytucji, ich społeczeństwom zadano pytanie, czy nie chcą wyjść z UE.
"25 szefów państw i rządów UE, którzy podpisali w Rzymie konstytucję i są w związku z tym przychylni jej przyjęciu, powinni zobowiązać się, że jeśli w ich krajach zwycięży w referendum "nie", to zorganizują drugie referendum" - proponuje Monti w weekendowym wydaniu francuskiego dziennika "Le Figaro".
Zdaniem Montiego, pytanie w powtórce referendum powinno być postawione w sposób bardziej zdecydowany niż za pierwszym razem: Czy chcecie, by wasz kraj pozostał w Unii Europejskiej ratyfikując nową konstytucję, czy też chcecie, by wasz kraj wystąpił z Unii Europejskiej?
Monti uważa, że jeśli społeczeństwo brytyjskie, gdzie negatywny wynik referendum jest najbardziej prawdopodobny, już dziś wiedziałoby, że w przypadku porażki referendum w jego powtórce postawi im się "bardziej zdecydowane pytanie" łącząc je z kwestią pozostania bądź wyjścia z UE, mogłoby to wpłynąć na pozytywny wynik referendum już w pierwszej turze. "Brytyjczycy byli zdecydowanie bardziej skłonni głosować "tak", gdyż konsekwencje porażki byłyby katastrofalne dla świata przemysłowego i finansowego" - uważa Monti.
Powodem określenia jako "niepewny" przez autorów raportu EPIN wyniku referendum w Polsce nie są tak jak w Wielkiej Brytanii wyniki sondaży publicznych.
"W Polsce opinia publiczna wydaje się zmieniać na korzyść integracji europejskiej, zwłaszcza na dotychczas eurosceptycznych terenach wiejskich, gdzie ludzie coraz więcej korzystają z funduszy unijnych". Raport przypomina wyniki CBOS z listopada, mówiące, że 68 proc. Polaków zagłosowałoby za konstytucją, tylko 11 proc. przeciw, a 21 proc. wstrzymałoby się od głosu.
Dodają jednak, że w Polsce trudno będzie osiągnąć wymagane 50 proc. frekwencji. Wówczas przyjęcie konstytucji będzie musiał przegłosować polski parlament, "co jest mało prawdopodobnie, zwłaszcza gdyby eurosceptyczne partie wygrały parlamentarne wybory". Obecnie, tylko centrolewicowe partie SLD, SDLP oraz Unia Pracy są za konstytucją - przypomina raport. Główna partia opozycyjna Platforma Obywatelska oraz PSL są niezdecydowane, a pozostałe: PiS, LPR i Samoobrona otwarcie przeciwne.
Stanowisko partii politycznych jest tymczasem bardzo ważne, gdyż postrzegane są one jako najważniejsi aktorzy w debacie publicznej na temat konstytucji - argumentują autorzy raportu.
Ponadto, wskazują też na wpływ kościoła na wynik referendum: "Kościół wydaje się popierać przyjęcie konstytucji w Niemczech, Grecji, Luksemburgu, Włoszech, podczas gdy w Irlandii, Polsce i Słowacji jego stanowisko jest niejasne". Jest to związane z debatą na temat braku bezpośredniego odwołania do wartości chrześcijańskich w preambule konstytucji. "W Polsce oficjalne stanowisko Kościoła będzie raczej neutralne, podczas gdy na poziomie lokalnym w wielu przypadkach będziemy mieć do czynienia z głosami krytycznymi". - oceniają autorzy raportu.
Raport EPIN został sporządzony na podstawie analizy sytuacji politycznej w krajach członkowskich, raportów ekspertów narodowych, sondaży opinii publicznej, analizy debaty publicznej na temat konstytucji i uczestniczących w niej aktorów.
em, pap