Według niej, "UE rozwinie bardziej intensywne stosunki z pokojową opozycją polityczną i kubańskim społeczeństwem obywatelskim" poprzez intensywniejszy i regularniejszy dialog, a nawet "w określonych przypadkach dochodzić będzie do spotkań z przedstawicielami pokojowej opozycji na Kubie".
W praktyce oznacza to jednak odsunięcie przedstawiciel kubańskiej opozycji. Jak wyjaśnił minister Jan Truszczyński, który reprezentował Polskę na poniedziałkowym spotkaniu, "jest porozumienie, że przyjęcia oficjalne organizowane przez placówki krajów UE będą ograniczać się do przedstawicieli korpusu dyplomatycznego. Ale mówiąc szczerze, mógłbym podpisać się pod wypowiedzią jednego z kolegów w dniu dzisiejszym - jeżeli ktoś przyjdzie na nasze przyjęcie, a nie miał formalnego zaproszenia, to trudno sobie wyobrazić, byśmy mieli mu powiedzieć: przepraszamy nie był Pan zaproszony".
Najwięcej wątpliwości co do unijnego porozumienia w sprawie zawieszenia sankcji dyplomatycznych z Kubą miał minister spraw zagranicznych Czech, Cyril Svoboda. Na konferencji prasowej powiedział on dziennikarzom, iż dla niego w poniedziałek "nie zapadła decyzja, iż nie można zapraszać opozycjonistów". Dał do zrozumienia, że Czechów nikt nie powstrzyma przed zapraszaniem opozycji do swej ambasady w Hawanie.
Poniedziałkowa decyzja ma zostać zrewidowana przed lipcem 2005 roku - jak to określił minister Truszczyński - "w świetle rozwoju w kierunku pluralizmu demokratycznego i poszanowania praw człowieka na Kubie. "W praktyce oznacza to zwolnienie wszystkich pozostających w więzieniach więźniów politycznych w następstwie drakońskich wyroków sadowych i brak nowych zatrzymań i brak nowych wyroków sadowych z tytułu działalności politycznej".
Unia Europejska zamroziła stosunki polityczne z Kubą w czerwcu 2003 roku w reakcji na aresztowanie i skazanie 75 dysydentów na kary od sześciu do 28 lat więzienia. Na poniedziałkową decyzje, aby je wznowić, wpłynął fakt uwolnienia przez władze Kuby w czerwcu i listopadzie 2004 roku części z aresztowanych 75 więźniów politycznych.
Za sześć miesięcy, w lipcu, Unia Europejska ponownie oceni sytuację i podejmie decyzję co do dalszych stosunków z Kubą.
em, pap