Dokument precyzuje, że lustracja ma polegać na "ustaleniu prawdziwości oświadczeń" kandydatów na stanowiska, deklarujących, że nie uczestniczyli w fałszowaniu wyborów prezydenckich w 2004 roku i nie byli świadomymi, tajnymi współpracownikami radzieckiego KGB, a po odzyskaniu niepodległości przez Ukrainę w 1991 roku - służb specjalnych innych państw, ani nie dopomagali w operacyjnym przekazywaniu informacji.
Według projektu, lustracja miałaby objąć osoby, ubiegające się o kierownicze stanowiska w organach władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej oraz w oświacie (łącznie z przedszkolami), komisjach wyborczych, środkach masowego przekazu, partiach politycznych i organizacjach społecznych.
Projekt zakłada też przeprowadzenie lustracji we wszystkich tych instytucjach, a także w samorządach lokalnych i w wojsku. Mieliby się jej poddać wszyscy zajmujący kierownicze stanowiska, a także urzędnicy państwowi, posłowie, radni wszystkich szczebli, wojskowi, sędziowie i prokuratorzy.
Prócz współpracy ze służbami specjalnymi i udziału w fałszerstwach wyborczych, jako działanie dyskwalifikujące kandydata projekt wymienia wzywanie do separatyzmu, federalizmu, siłowego rozwiązania politycznego konfliktu, naruszanie urzędowej przysięgi, udział w sądowym oskarżaniu "członków OUN-UPA i innych uczestników ruchów wyzwoleńczych, patriotów Ukrainy" oraz obrońców praw człowieka, także w czasach byłego Związku Radzieckiego.
Dokument przewiduje, że wszystkie osoby, które zajmują stanowiska w instytucjach podlegających lustracji, powinny w ciągu 20 dni od uchwalenie ustawy złożyć w odpowiedniej komisji oświadczenia. W innym wypadku zostaną zwolnione. Kandydaci na stanowiska powinni składać oświadczenia wraz z wyrażeniem zgody na kandydowanie, a na stanowiskach wybieralnych - gdy zostaną wybrani.
Sprawdzaniem oświadczeń miałyby się zająć komisje lustracyjne, utworzone przy parlamencie, radach obwodowych i organach wykonawczych. Członkowie komisji byliby mianowani na pięć lat, z inicjatywy prezydenta, który miałby też prawo ich odwołania. Kontrolę nad lustracją miałby prezydent, a jej przebieg nadzorowałaby Prokuratura Generalna.
Decyzje komisji podlegałyby zaskarżeniu w sądach apelacyjnych. Ostateczna instancją byłby Sąd Najwyższy.
ks, pap