Porę wieczorną na powrót papieża "do domu" wybrano, aby uniknąć ulicznych korków.
W czwartek w południe w piątym i ostatnim już biuletynie lekarskim watykański rzecznik Joaquin Navarro-Valls ogłosił, że "ostre zapalenie krtani i tchawicy, które było przyczyną nagłego przewiezienia Ojca Świętego do szpitala, zostało wyleczone". Podkreślono, że stan ogólny pacjenta systematycznie się poprawia, a wszystkie badania diagnostyczne, przeprowadzone w ostatnich dwóch dniach, wykluczyły inne schorzenia.
Dotychczas nie poinformowano, czy papież od razu przystąpi do normalnej pracy, czy też będzie jeszcze wypoczywał. W piątek w bazylice watykańskiej przewodniczący Episkopatu Włoch kardynał Camillo Ruini odprawi mszę z okazji obchodzonego przez Kościół Światowego Dnia Chorego. Wszystko wskazuje na to, że Jan Paweł II nie będzie w niej uczestniczył.
W niedzielę w południe odbędzie się tradycyjne spotkanie z wiernymi na modlitwie Anioł Pański. Prawdopodobnie papież, który musi się wciąż oszczędzać i być może nie odzyskał jeszcze w pełni głosu po ostrym stanie zapalnym, pozdrowi wiernych i udzieli im błogosławieństwa, a tekst rozważań przeczyta jeden z jego współpracowników.
13 lutego w Watykanie zaczynają się rekolekcje wielkopostne, które potrwają do soboty 19 lutego. W tym czasie odwołane są wszystkie papieskie audiencje i spotkania. Jan Paweł II będzie mógł zatem odpoczywać, z czego zadowoleni są jego współpracownicy.
Papież został przewieziony do szpitala w nocy 1 lutego. W wydanym natychmiast komunikacie Joaquin Navarro-Valls poinformował, że grypa, na którą chorował Jan Paweł II, spowodowała komplikacje w postaci ostrego zapalenia krtani i tchawicy oraz duszącego kaszlu. Później nieoficjalnie ujawniono, że kaszel groził nawet uduszeniem.
Najlepszym dowodem na to, że papież w ciągu kilku dni odzyskał formę, było to, że jeszcze w szpitalu wznowił pracę i w swoim pokoju przyjmował gości.
ss, ks, pap