Bush po raz pierwszy bierze udział w szczycie UE. "Amerykanie wysyłają jasny sygnał, że przybywają nie tylko do Europy, lecz także do Unii Europejskiej. Wyraźnie pokazują, że rozmawiają nie tylko z 25 krajami, lecz także z Unią 25 krajów" - powiedziała tuż po rozpoczęciu spotkania przywódców UE z prezydentem USA rzeczniczka unijnej komisarz ds. stosunków zewnętrznych Emma Udwin.
Jej zdaniem, symboliczne jest to, że prezydent Bush jest w siedzibie Rady Unii Europejskiej, a później spotka się w budynku Komisji Europejskiej z przewodniczącym Jose Barroso oraz komisarzami: ds. handlu - Peterem Mandelsonem i ds. stosunków zewnętrznych - Benitą Ferrero-Waldner.
Zaplanowane na 90 minut spotkanie rozpoczną krótkie wystąpienia przedstawiciela Luksemburga, państwa przewodzącego w tym półroczu UE, oraz przewodniczącego Komisji Europejskiej Barroso i kilkuminutowe przemówienie Busha.
Dopiero potem wystąpią wybrani szefowie rządów, a później rozpocznie się dyskusja. Tylko dziesięciu spośród 25 przywódców państw Unii ma wyznaczone konkretne tematy zaplanowanych na 4-5 minut wystąpień. Tematy i kolejność mówców ustalił Luksemburg. Według źródeł zbliżonych do KE, jako pierwszy z tej dziesiątki zabierze głos prezydent Francji Jacques Chirac. Ma mówić o integracji europejskiej i roli UE w świecie.
Następnie zabiorą głos szefowie rządów Wielkiej Brytanii (na temat Bliskiego Wschodu), Słowacji (o Iraku), Niemiec (o Iranie), Austrii (Bałkany), Węgier (Ukraina), Holandii (terroryzm), Hiszpanii (proces barceloński, czyli współpraca z krajami śródziemnomorskimi), Irlandii (o Rosji) i Szwecji (cele milenijne UE). Kolejność ta może być nieco zmieniona - zastrzegły źródła PAP.
Nieoficjalnie wiadomo, że Polska starała się uzyskać temat Ukrainy lub Iraku, ostatecznie Luksemburczycy zdecydowali jednak inaczej. Premier Belka ma dokonać podsumowania po pierwszych pięciu mówcach - poinformowały te same źródła. W podobnej roli ma wystąpić premier Włoch Silvio Berlusconi, który zabierze głos po drugiej piątce.
Spotkanie z przywódcami państw Unii to część czterodniowej podróży Busha po Europie, która potrwa do czwartku. To pierwsza wizyta prezydenta USA w Brukseli od szczytu NATO w 2001 roku. Od tego czasu stosunki transatlantyckie znacznie się pogorszyły z powodu kryzysu irackiego. Własnie dlatego sprawa Iraku budzi największe zainteresowanie.
Kwestii spornych na wtorkowym szczycie nie ma wiele, jedną z nich jest zniesienia embarga na sprzedaż broni do Chin, zapowiadanego przez UE przy sprzeciwie USA. Niemniej dyplomaci Luksemburga, który wyznaczył tematy wystąpień podczas spotkania z Bushem, wyrażali nadzieję, że kwestia embarga nie zostanie podjęta.
Inny temat, który wywołuje "nieporozumienia transatlantyckie", to zmiany klimatyczne na świecie, o których Bush będzie rozmawiał z szefem Komisji Europejskiej Barroso we wtorek wieczorem. Zawczasu zapowiedziano jednak, że rozmowa nie będzie dotyczyć Protokołu z Kioto, którego ratyfikacji odmawiają USA, tylko nowego instrumentu, który mógłby go zastąpić po 2012 roku oraz wspólnych badań nad rozwojem technologii ograniczających zanieczyszczenie środowiska.
ks, pap