Rurkę wyjęto w ubiegły piątek, gdy sąd stanowy ostatecznie przychylił się do wniosku Roberta Schiavo jako męża i prawnego opiekuna chorej o niezapobieganie jej śmierci. Był to finał postępowania odwoławczego, toczącego się przed sądami stanowymi Florydy przez ubiegłe pięć lat.
By udaremnić wykonanie tej decyzji, zdominowany przez republikanów Kongres USA uchwalił ustawę, która podporządkowała sprawę Schiavo jurysdykcji sądów federalnych. Ustawę tę zaraz potem zatwierdził prezydent George W. Bush.
W trakcie poniedziałkowego przesłuchania przez sędziego Whittemore'a rodzice 41-letniej Schiavo, Bob i Mary Schindler, wskazywali, że w dotychczasowym postępowaniu sądowym ignorowano prawo ich córki do praktykowania religii oraz do uczciwego procesu. Państwo Schindler zyskali w ostatnich tygodniach silne wsparcie działaczy antyaborcyjnych i chrześcijańskich konserwatystów, którzy prowadzili na ich rzecz lobbing w Waszyngtonie.
By uchwalić ustawę w sprawie Schiavo, Kongres przerwał swe wakacje wielkanocne, a prezydent specjalnie przybył do Waszyngtonu ze swego rancza w Teksasie, by w poniedziałek rano ustawę tę podpisać.
ss, pap