Wcześniej sąd apelacyjny w Atlancie odrzucił ich prośbę o ponowne rozpatrzenie sprawy podłączenia Terri do aparatury podtrzymującej życie.
Wyrok sądu podtrzymał wtorkową decyzję sędziego federalnego na Florydzie, który odmówił ponownego podłączenia Terri do aparatury odżywiającej. Odłączenie nakazał w piątek sąd stanowy na Florydzie, zgodnie z życzeniem męża Terri. Michael Schiavo twierdzi, że niegdyś Terri wyrażała wolę, aby nie utrzymywano jej sztucznie przy życiu.
Od ub. piątku Terri Schiavo nie otrzymała żadnego pożywienia. Według adwokat rodziców Barbary Welleer, jej stan wyraźnie pogorszył się. Oczy sa zapadnięte a skóra zaczyna się marszczyć.
Zdaniem lekarzy, bez sztucznego odżywiania, Terri Schiavo może utrzymywać się przy życiu od 1 do 2 tygodni.
Etycy: to nie eutanazja
Odłączenie Amerykanki Terry Schiavo od aparatury podtrzymującej życie nie jest eutanazją - uważają etycy z Uniwersytetu Warszawskiego, profesorowie Zbigniew Szawarski i Jacek Hołówka.
Według nich, decyzję tę można nazwać rezygnacją z heroicznych sposobów utrzymywania życia lub zabójstwem z litości.
W piątek odłączono przewód dostarczający pożywienie 41-letniej Amerykance, Terry Schiavo, utrzymywanej sztucznie od piętnastu lat w stanie wegetatywnym. Domagał się tego jej mąż. Przeciwni są rodzice kobiety, którzy twierdzą, że córka reaguje na ich słowa i dotyk. Według lekarzy, uszkodzenia mózgu Schiavo są nieodwracalne, a kobieta jest z tego powodu pozbawiona świadomości.
"Utrzymywanie kobiety przy życiu jest okrucieństwem - powiedział PAP w środę prof. Zbigniew Szawarski, filozof i etyk z Uniwersytetu Warszawskiego. - Każdy kto znajduje się w takim stanie, powinien mieć szansę godnie umrzeć".
Szawarski nazywa "obrazą godności człowieka" nieracjonalne podtrzymywanie życia Schiavo oraz transmitowanie na cały świat zdjęć pokazujących jej stan. "To nie tylko pohańbienie człowieka, ale też pornografia śmierci" - uważa etyk.
Inny etyk, prof. Jacek Hołówka z Uniwersytetu Warszawskiego wskazuje na rozbieżność relacji prasowych dotyczących rzeczywistego stanu kobiety.
"Powinno się wyraźnie określić fakty medyczne i psychologiczne - czy pacjentka ma jakikolwiek kontakt z otoczeniem, oraz czy cierpi z powodu śmierci głodowej" - zaznaczył Hołówka.
W jego opinii, "jeśli u Schiavo nie ma żadnych stanów świadomych, można nie stosować żadnych środków podtrzymujących życie". "Nieludzkie i zbędnie okrutne jest natomiast skazanie jej na śmierć głodową" - uważa filozof.
"Tylko w sytuacji, gdy jest pewne, że kobieta nie cierpi, można ją zagładzać. Jeśli ma choć minimalny kontakt emocjonalny z otoczeniem, nie wolno jej w ogóle zabijać" - podkreślił Hołówka.
Zarówno Hołówka, jak i Szawarski nie zgadzają się z nazywaniem przypadku Terry Schiavo eutanazją.
"Jest to rezygnacja z tzw. terapii daremnej, gdzie środkami leczniczymi są, w tym przypadku, podawane pożywienie i płyny - wskazuje Szawarski. - Zaprzestano po prostu heroicznych sposobów utrzymywania pacjentki przy życiu".
Odmienność czynnej eutanazji (gdy pacjent sam podejmuje decyzję o swojej śmierci ) od sytuacji, gdy "z litości pozwala się na śmierć chorego" - podkreślił Hołówka. "Zabójstwo z litości to jednak bardzo trudny i kontrowersyjny problem moralny" - zaznaczył etyk.
Eutanazja jest legalna w Holandii, w Belgii i amerykańskim stanie Oregon, a wprowadzenie jej rozważają Francja i Wielka Brytania.
ss, ks, pap