W komentarzu opublikowanym w piątek zwracają oni uwagę na podobieństwa pomiędzy Kirgistanem, a Kazachstanem, jak choćby na to, że zarówno Askar Akajew jak i prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew wywodzą swój polityczny rodowód jeszcze z czasów komunistycznych.
"Nie twierdzimy, że w Kazachstanie faktycznie dojdzie do zmiany ekipy rządzącej, ale z drugiej strony nie spodziewaliśmy się tego, iż reżim w Kirgistanie pęknie w taki sposób jak się to stało" - napisano w analizie.
"Polityka zagraniczna (prezydenta USA) George'a W. Busha silnie akcentuje demokratyczne standardy, w tym ograniczenie wpływów Rosji do samej Rosji. Sedno tej polityki jest na ogół entuzjastycznie popierane przez zachodnich przywódców. Demokratyczne rewolucje w Gruzji i na Ukrainie są kluczowymi sukcesami tej polityki" - napisali eksperci Stratfora.
Ich zdaniem, w odróżnieniu od Gruzji i Ukrainy, Kirgistan nie był jednak elementem waszyngtońskiej strategii mającej na celu eksport demokracji, a rządy Akajewa upadły w wyniku presji lokalnej, bez żadnej inspiracji lub liczącego się wsparcia ze strony Zachodu.
W ocenie analityków oznacza to, że "nawet kraje nie posiadające żadnego historycznego doświadczenia demokracji są zdolne do demokratycznego przewrotu" i tak wydarzenia w Kirgistanie zostaną zapewne zinterpretowane w Waszyngtonie.
Według Stratfora demokratyczny przewrót w Kirgistanie stworzył Stanom Zjednoczonym nowe polityczne opcje i zachęci prezydenta Busha do zastanowienia się nad tym, jakie jeszcze kraje mogą być podatne na zmianę rządów z autorytarnych na demokratyczne "przy użyciu lekkiego szturchańca".
"Żadna z dawnych części składowych ZSRR nie jest tyle warta, co (bogaty w surowce) Kazachstan" - podkreślają eksperci.
ss, pap