Jak co roku niezwykle interesujące kazanie, pełne odniesień do aktualnych dyskusji, wygłosił kaznodzieja Domu Papieskiego ojciec Raniero Cantalamessa. Choć nie wymienił ani tytułu książki "Kod Leonarda da Vinci", ani nazwiska jej autora Dana Browna, można być pewnym, że to ją miał na myśli mówiąc o powieściach, w których manipuluje się postacią Chrystusa.
Po raz pierwszy od początku swego pontyfikatu Jan Paweł II nie wziął udziału w Liturgii Męki Pańskiej w bazylice watykańskiej, a kazania ojca Cantalamessy wysłuchał za pośrednictwem telewizji. Uczestnicy mszy modlili się o zdrowie dla papieża i to, by jak najdłużej mógł pełnić swą posługę.
Dziesięć dni po ostrych słowach krytyki pod adresem bijącej na świecie rekordy popularności książki Browna, jakie wygłosił arcybiskup Genui kardynał Tarcisio Bertone, w Wielki Piątek tego typu literaturę potępił znany z krasomówstwa kaznodzieja Domu Papieskiego.
Ojciec Cantalamessa wyraził ubolewanie, że "w nieznanej dotąd formie uruchomiony został perwersyjny mechanizm przeciwko Chrystusowi".
"Nieustannie pojawiają się powieści i widowiska, w których dowolnie manipuluje się postacią Chrystusa na podstawie nierealnych i nieistniejących dokumentów oraz odkryć. Staje się to modą, gatunkiem literackim" - powiedział zakonnik.
Dodał, że "nasza epoka, mająca obsesję na punkcie seksu, nie potrafi wyobrazić sobie Jezusa inaczej niż prekursora gejów lub kogoś, kto głosi, że zbawienie przychodzi ze związku z pierwiastkiem kobiecym". Jako przykład takiej manipulacji podał literacką opowieść o małżeństwie Jezusa z Marią Magdaleną i zapoczątkowanej rzekomo przez nich dynastii, co jest najwyraźniejszym odniesieniem do najgłośniejszej ostatnio na świecie, sprzedanej w 25 milionach egzemplarzy książki "Kod Leonarda da Vinci".
Tego typu książki kaznodzieja Domu Papieskiego nazwał "literackim pasożytnictwem". Wyraził następnie oburzenie, że protesty wiernych traktuje się jako przykłady nietolerancji i żądania wprowadzenia cenzury. Z ubolewaniem ojciec Cantalamessa mówił o tym, że sukces takich opowieści, traktowanych jako prawdziwe, to dowód na to, że "człowiek, który już nie wierzy w Boga, jest gotowy uwierzyć we wszystko".
Na zakończenie kazania zakonnik złożył życzenia papieżowi mówiąc: "Wróć do nas szybko, Ojcze Święty. Wielkanoc bez Ciebie jest mniej Wielkanocą"- powiedział.
ss, pap