"Janukowycz powiedział, że rozkaz został już wydany siłom bezpieczeństwa" - mówił Wałęsa w wywiadzie dla "Observera". "Powiedziałem mu: +Przegrasz. Nie masz szans wygrać. Masz tylko wybór między przegraną z rozlewem krwi a przegraną bez rozlewu krwi+" - relacjonował Wałęsa.
"Jeśli nie odwołasz tych rozkazów, przegrasz po rozlewie krwi i zapewne zostaniesz w końcu powieszony na latarni" - ostrzegał Wałęsa Janukowycza. Ostatecznie Janukowycz rozkazy odwołał i obiecał Wałęsie rozpoczęcie negocjacji z ówczesnym kandydatem opozycji Wiktorem Juszczenką "dla dobra Ukrainy".
"Poszedłem więc do ludzi na placu i powiedziałem im: +W tej sytuacji prawdziwym zagrożeniem jest prowokacja, więc nie dajcie się sprowokować+" - mówił dalej Wałęsa w wywiadzie dla "Observera".
Po masowych protestach i międzynarodowej akcji mediacyjnej z udziałem m.in. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, na Ukrainie odbyła się powtórka sfałszowanej drugiej tury wyborów prezydenckich. W powtórzonym głosowaniu zwyciężył Wiktor Juszczenko.
ss, pap