"Dziś obchodzimy podwójne święto: 60 lat od zakończenia wojny i rok od ponownego zjednoczenia kontynentu" - powiedział Borrell, odnosząc się do pierwszej rocznicy rozszerzenia Unii Europejskiej o kraje byłego bloku komunistycznego. W jego wystąpieniu ani razu nie padło słowo Niemcy czy Związek Radziecki.
Po wystąpieniu Borrella, zgromadzeni w sali obrad eurodeputowani wysłuchali krótkiego koncertu w wykonaniu łotewskiej skrzypaczki Baiby Skride, która na stradivariusie z 1725 roku zagrała jeden z utworów Jana Sebastiana Bacha.
W czwartek PE ma przyjąć rezolucję z okazji 60. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Nad jej tekstem pracują wspólnie trzy główne frakcje polityczne: chadecja i konserwatyści, socjaliści oraz liberałowie i demokraci.
Pod wpływem eurodeputowanych z nowych krajów UE, w tym Polaków, rezolucja ma wyraźnie podkreślić, że zakończenie II wojny światowej nie oznaczało wolności dla całej Europy.
"Pamiętając, że dla niektórych narodów koniec II wojny światowej oznaczał kontynuację tyranii Związku Sowieckiego, Parlament Europejski pamięta o ogromnych wysiłkach i poświęceniach armii i społeczeństwa rosyjskiego, które przyczyniły się do uwolnienia Europy i pamięta, że okupacja i dalsza aneksja niektórych krajów przez Związek Radziecki spowodowała wielkie zła i ludzkiego cierpienia" - czytamy w uzyskanej przez PAP najnowszej wersji projektu rezolucji, autorstwa szefa Komisji Spraw Zagranicznych PE, Niemca Elmara Broka (chadecja i konserwatyści).
Rezolucja mówi o Jałcie i długotrwałej gospodarczej degradacji spowodowanej podziałem Europy w 1945 roku, "zwłaszcza w krajach położonych po wschodniej stronie żelaznej kurtyny". Jest w niej też mowa o sukcesie krajów Europy Środkowej i Wschodniej w dokonywaniu przemian demokratycznych, które "nastąpiły po demokratycznych rewolucjach, pokonaniu komunistycznego reżimu i zdobyciu wolności".
Rezolucja wywołała dotychczas sporo kontrowersji i podziałów w PE. "To, że PE przyjmie taką rezolucję, to jest z pewnością efekt rozszerzenia UE i wejścia nowych krajów. Dziesięć lat temu PE nie przyjmował żadnej rezolucji z okazji 50. rocznicy zakończenia wojny, a jedynie odbyła się debata" - powiedział PAP pragnący zachować anonimowość urzędnik PE. Dwie frakcje polityczne, socjaliści i komuniści, w ogóle nie chciały przyjmować jakiegokolwiek tekstu. "Zapewne, aby nie drażnić Rosji" - skomentował polski urzędnik PE.
ss, pap