Cmentarz Orląt Lwowskich wchodzi w skład Cmentarza Łyczakowskiego we Lwowie. Spoczywają na nim Polacy polegli w walkach z Ukraińcami w latach 1918-1919 i w czasie wojny polsko-sowieckiej z 1920 roku. Jego otwarcie blokowali dotychczas radni Lwowa. Głównym punktem spornym był napis umieszczony na głównej płycie. Władze Lwowa nie zgadzały się na treść: "Bohatersko poległym za Polskę w latach 1919-1921". Nie zgadzały się również na ustawienie pomników piechurów francuskich i lotników amerykańskich, którzy brali udział w obronie Lwowa.
"Myślę, że zbliżamy się do końca - powiedział tym razem Bahr. - Pod koniec przyszłego tygodnia kwestia ta będzie omawiana na obradach rady Lwowa i liczymy, że z pomocą centralnych władz w Kijowie ustalimy termin spotkania prezydentów, którzy dokonaliby otwarcia cmentarza. (...) Gospodarze byli bardzo dobrze przygotowani, zaprosili przedstawicieli lwowskich władz, z merem Lwowa Lubomyrem Buniakiem na czele" - podkreślił.
Szef BBN powiedział, że na rozwiązaniu spornych kwestii zależy obu stronom. Odkładanie terminu otwarcia cmentarza spowodowane jest według niego tym, że Ukraińcy chcieliby dokonać jednoczesnego otwarcia drugiej, ukraińskiej części łyczakowskiej nekropolii, w której spoczywają ukraińscy Strzelcy Siczowi, walczący w 1918 roku przeciwko Polakom o Lwów.
Sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik potwierdził, że w rozmowach na temat otwarcia Cmentarza Orląt "nastąpiło zbliżenie stanowisk i jest szansa na zakończenie całej sprawy".
Rozmowy dotyczyły m.in. sprawy napisu w centralnej części nekropolii oraz pomników amerykańskich lotników i francuskich piechurów. "O szczegółach nie będę się wypowiadał, zbliżyliśmy się jednak do granicy kompromisu, który będzie możliwy do zaakceptowania przez obie strony" - podkreślił. Przewoźnik nie chciał również wypowiadać się o ewentualnym terminie otwarcia cmentarza. "Możemy o tym mówić, kiedy będziemy mieć całkowitą pewność, że sprawy zostały całkowicie rozstrzygnięte" - powiedział.
Polsko-ukraińskie spotkanie dotyczyło również ekshumacji zwłok Polaków zamordowanych przez NKWD w podkijowskiej Bykowni. Są tam pochowane ofiary z tzw. ukraińskiej listy katyńskiej - obywatele Polski rozstrzelani na polecenie władz ZSRR w kwietniu i maju 1940 roku. "Byłby to wielki postęp w sprawie katyńskiej, w której nastąpił kompletny zastój" - podkreślił Przewoźnik.
em, pap