Choć we Włoszech nie toczy się obecnie żadne śledztwo w sprawie zamachu na polskiego papieża, to Priore, który jako ostatni zajmował się tą sprawą, a teraz jest szefem departamentu zakładów karnych w ministerstwie sprawiedliwości, chciałby dowiedzieć się, z jakiej broni pochodzi kula, umieszczona w koronie figury.
Jeżeli - tak jak przypuszcza Rosario Priore - pocisku nie wystrzelono z pistoletu Agcy, potwierdzi się hipoteza, że Turek nie był sam. Od początku śledztwa podejrzewano, że jego wspólnikiem był turecki terrorysta z organizacji "Szare Wilki" Oral Celik, który nigdy nie został za to skazany, a w procesie grupy osób, w tym Bułgara Siergieja Antonowa w połowie lat 80., oskarżonych o współudział w zamachu, wystąpił jako świadek.
Jak podkreśla dziennikarz włoskiej gazety, nadarza się właśnie znakomita okazja do zbadania pocisku. 4 czerwca do Włoch zostanie przywieziona figura Matki Bożej Fatimskiej. Być może - twierdzi Priore - analiza balistyczna dałaby ostateczną odpowiedź na pytanie, ile osób strzelało do Jana Pawła II.
Przypomniano, że istnieje zdjęcie z 13 maja 1981 roku z Placu świętego Piotra, na którym widać uciekającego mężczyznę z pistoletem w ręku. Prawdopodobnie jest to broń typu Beretta kalibru 7,65 mm i to kula z niej, a nie z Browninga Agcy kalibru 9 mm, znajduje się w figurze z Fatimy - uważa były prokurator. Jak zaznaczył, "ustalenie natury tej kuli ma fundamentalne znaczenie. Jeśli okazałoby się, że pocisk ten ma inny kaliber, być może należałoby na nowo napisać historię tego dnia". To zaś, jego zdaniem, potwierdziłoby ostatecznie udział drugiego zamachowca w próbie zabicia Jana Pawła II.
em, pap