Przyczyny największej od wielu lat awarii w rosyjskim systemie energetycznym bada specjalna komisji rządowa, powołana przez premiera Michaiła Fradkowa. Przewodniczący Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu, Borys Gryzłow nie wykluczył, że zajmie się tym i specjalna komisja parlamentarna.
Fradkow oświadczył w czwartek na posiedzeniu rządu, że odpowiedzialność za przerwę w dostawach prądu, która dotknęła wiele dzielnic Moskwy, 24 miasta obwodu moskiewskiego, a także sąsiednie obwody, ponosi przede wszystkim koncern elektroenergetyczny RAO JES Rossii kierowany przez Anatolija Czubajsa.
Poprzedniego dnia w podobnym duchu wypowiedział się prezydent Władimir Putin, co prasie moskiewskiej dało powód do spekulacji, że Czubajs, były wicepremier i architekt rosyjskiej prywatyzacji, a swego czasu jako lider liberalnego Sojuszu Sił Prawicy (SPS) głośny krytyk polityki Kremla, zapłaci za środowy "blackout" swoim stanowiskiem.
W czwartek wieczorem Czubajs został przesłuchany przez prokuraturę rejonową w Moskwie, która poprzedniego dnia wszczęła śledztwo przeciwko kierownictwu RAO JES Rossii za "niedbalstwo" i "nadużycie uprawnień". Przestępstwa te są zagrożone karą od trzech miesięcy do siedmiu lat pozbawienia wolności.
Lider lewicowo-nacjonalistycznej partii Rodina Dmitrij Rogozin wezwał w czwartek Czubajsa do złożenia rezygnacji. Wcześniej Rogozin zapowiedział, że jego frakcja parlamentarna przedłoży w piątek pod obrady Dumy projekt oświadczenia z żądaniem wstrzymania reformy elektroenergetyki i dymisji prezesa RAO JES Rossii.
Czubajs pozostawił wystąpienia Rogozina bez odpowiedzi. Przypomniał tylko, że decyzję o odwołaniu przewodniczącego zarządu RAO JES Rossii mogą podjąć wyłącznie akcjonariusze koncernu. "Jak wiadomo, głównym udziałowcem RAO JES Rossii jest państwo. Należy do niego 52,7 proc. kapitału założycielskiego. Wszelkie decyzje powinien podejmować ten, kto jest upoważniony do podejmowania decyzji" - powiedział Czubajs po posiedzeniu sztabu kryzysowego w RAO JES Rossii.
Zdaniem dziennika "Wremia Nowostiej", "polityczne konsekwencje moskiewskiego +zaciemnienia+ mogą być równie poważne, co technologiczne i bytowe".
"Prezydent będzie miał wszelkie podstawy do zwolnienia ze stanowiska Anatolija Czubajsa - ostatniego szefa +państwowotwórczego+ monopolu naturalnego, który nie jest członkiem putinowskiej ekipy" - napisał dziennik.
Wszystko zależy teraz od tego, jak Kreml zareaguje na trudną sytuację, w jakiej znalazł się jego polityczny oponent. Choć Czubajs po porażce SPS w wyborach do Dumy w 2003 roku odszedł z kierownictwa partii i od tego czasu nie pozwalał sobie na antyputinowskie wystąpienia, wciąż pozostaje jedną z najpotężniejszych postaci prawicowo-liberalnej opozycji - napisał dziennik "Wremia Nowostiej".
ss, pap