Teza ta i prognozy, że ocieplanie średnich temperatur na Ziemi może wywołać katastrofalne następstwa, jak powodzie i inne kataklizmy, stoi u podstaw traktatu z Kioto, na mocy którego państwa- sygnatariusze zobowiązały się do ograniczenia emisji gazów.
Stany Zjednoczone nie ratyfikowały tego traktatu. Administracja Busha opowiada się tylko za ewentualnymi dobrowolnymi ograniczeniami emisji gazów do 2012 r. Waszyngton twierdzi, że normy określone w traktacie za bardzo zahamowałyby wzrost gospodarki USA. Bush potwierdził sprzeciw USA wobec Kioto także na wtorkowym spotkaniu z brytyjskim premierem Tonym Blairem. Blair, ktory opowiada się za traktatem, stara się namówić Busha do jego przyjęcia.
Tymczasem w przeddzień tego spotkania naukowcy z akademii nauk 11 krajów - w tym USA - ogłosili list otwarty, w którym oświadczyli, że "naukowe ustalenia co do zmian klimatu wystarczająco uzasadniają teraz podjęcie szybkich działań".
Cooney, który manipulował raportem dla rządu, jest prawnikiem i nie ma żadnego przygotowania naukowego; w przeszłości pracował dla lobby naftowego.
em, pap