O pogłoskach na temat zamachu stanu pisze też czwartkowa prasa manilska, sugerując że "pewne organizacje" usiłują rekrutować do tej akcji wyższych oficerów armii.
Rzecznik prezydent Arroyo kategorycznie odrzucił w czwartek twierdzenia opozycji, jakoby ubiegłoroczne wybory prezydenckie na Filipinach zostały sfałszowane. Opozycja na potwierdzenie takiej tezy przedstawiła taśmę z nagraniem rozmowy Arroyo z szefem lokalnej komisji wyborczej. Opozycja utrzymuje, że prezydent miała namawiać rozmówcę do zmiany wyników głosowania. Jej rzecznik przedstawiał w czwartek dowody, że nagranie zostało sfałszowane. Ocenił, że "fabrykacja" takich materiałów to kolejna oznaka działań opozycji, chcącej za wszelką cenę doprowadzić do destabilizacji rządu.
Prezydent Arroyo znajduje się także na cenzurowanym w związku z mnożącymi się oskarżeniami o korupcję członków jej najbliższej rodziny. Chodzi m.in. o wielką aferę, polegającą na przyjmowaniu przez polityków łapówek od gangów, zajmujących się hazardem. Arroyo i jej bliscy odżegnują się od sprawy. W czwartek afera jest przedmiotem debaty w izbie wyższej filipińskiego parlamentu.
ss, pap