Kompromis po francusku (aktl.)

Kompromis po francusku (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Francji, wspierany przez kanclerza Niemiec zaapelował do państw UE, by na szczycie UE "dołożyli wysiłku" w celu porozumienia ws. unijnego budżetu. Sam zaś odmówił jakichkolwiek ustępstw.
"Nasi brytyjscy przyjaciele powinni wziąć pod uwagę procesy ewolucyjne i w konsekwencji większą sprawiedliwość, jeśli chodzi o obciążenia każdego kraju" - powiedział po spotkaniu w Paryżu z kanclerzem Niemiec Gerhardem Schroederem francuski prezydent Jacques Chirac, nawiązując do obowiązującego od 1984 roku brytyjskiego rabatu, czyli zwrotu części składki, jaką Londyn płaci do unijnej kasy. Była to wyraźna aluzja do piątkowej wypowiedzi brytyjskiego premiera Tony'ego Blaira dopuszczającej możliwość na szczycie w Brukseli negocjacji na temat rabatu, o ile jednak dyskutowane będą także inne zasadnicze pozycje wspólnego budżetu, w tym pieniądze na Wspólną Politykę Rolną (ang. CAP).

Jednocześnie francuski prezydent odmówił renegocjacji unijnej umowy z 2002 roku o finansowaniu CAP. Wsparł go Schroeder, podkreślając, że umowa ta była "kompromisem", który umożliwił rozszerzenie Unii z 15 do 25 państw, choć to Niemcy najbardziej zyskałyby na proponowanej przez niektóre państwa UE reformie systemu dotacji rolnych. Najbardziej straciłyby zaś Francja i Hiszpania. Kanclerz Schroeder, którego kraj jest największym płatnikiem do unijnego budżetu, wyraził też gotowość do kompromisu w sprawie tego budżetu, pod warunkiem, że inne kraje Unii zareagują podobnie.

Później w Luksemburgu kanclerz Gerhard Schroeder oświadczył, że kompromis będzie niemożliwy bez zgody Wielkiej Brytanii na ograniczenie jej ulgi składkowej. Wcześniej odbył rozmowy z premierem Luksemburga Jean- Claude'em Junckerem.

Dzięki zniżce unijnej składki, zwanej popularnie rabatem budżetowym, Wielka Brytania zaoszczędziła w 2004 roku na wpłatach do brukselskiej kasy około 5,3 mld euro.

Szczyt państw UE, który odbędzie się w Brukseli w dniach 16-17 czerwca, omówi kwestie związane z unijnym budżetem na lata 2007- 2013, a także zajmie się kryzysem w Unii po francuskim i  holenderskim "nie" dla traktatu konstytucyjnego.

Jeśli chodzi o traktat to Chirac i Schroeder po spotkaniu na wspólnej konferencji prasowej kolejny raz opowiedzieli się za kontynuacją procesu ratyfikacji konstytucji unijnej, pomimo odrzucenia jej w referendach przez Francuzów i Holendrów. "Przeciwne" działania uznali za "przedwczesne".

"Myślę, że demokracja i szacunek dla innych wymagają, aby proces ratyfikacji był kontynuowany" - powiedział francuski prezydent, dodając, w nawiązaniu do fiaska referendum w dwóch "starych" krajach członkowskich, że w tych "trudnych czasach" państwa UE muszą działać wspólnie.

em, pap