Jednocześnie francuski prezydent odmówił renegocjacji unijnej umowy z 2002 roku o finansowaniu CAP. Wsparł go Schroeder, podkreślając, że umowa ta była "kompromisem", który umożliwił rozszerzenie Unii z 15 do 25 państw, choć to Niemcy najbardziej zyskałyby na proponowanej przez niektóre państwa UE reformie systemu dotacji rolnych. Najbardziej straciłyby zaś Francja i Hiszpania. Kanclerz Schroeder, którego kraj jest największym płatnikiem do unijnego budżetu, wyraził też gotowość do kompromisu w sprawie tego budżetu, pod warunkiem, że inne kraje Unii zareagują podobnie.
Później w Luksemburgu kanclerz Gerhard Schroeder oświadczył, że kompromis będzie niemożliwy bez zgody Wielkiej Brytanii na ograniczenie jej ulgi składkowej. Wcześniej odbył rozmowy z premierem Luksemburga Jean- Claude'em Junckerem.
Dzięki zniżce unijnej składki, zwanej popularnie rabatem budżetowym, Wielka Brytania zaoszczędziła w 2004 roku na wpłatach do brukselskiej kasy około 5,3 mld euro.
Szczyt państw UE, który odbędzie się w Brukseli w dniach 16-17 czerwca, omówi kwestie związane z unijnym budżetem na lata 2007- 2013, a także zajmie się kryzysem w Unii po francuskim i holenderskim "nie" dla traktatu konstytucyjnego.
Jeśli chodzi o traktat to Chirac i Schroeder po spotkaniu na wspólnej konferencji prasowej kolejny raz opowiedzieli się za kontynuacją procesu ratyfikacji konstytucji unijnej, pomimo odrzucenia jej w referendach przez Francuzów i Holendrów. "Przeciwne" działania uznali za "przedwczesne".
"Myślę, że demokracja i szacunek dla innych wymagają, aby proces ratyfikacji był kontynuowany" - powiedział francuski prezydent, dodając, w nawiązaniu do fiaska referendum w dwóch "starych" krajach członkowskich, że w tych "trudnych czasach" państwa UE muszą działać wspólnie.
em, pap