Wybrana na marcowym zjeździe i mająca poparcie władz Polski szefowa organizacji Andżelika Borys, odpowiedziała, że chce widzieć decyzję na piśmie nakazującą przekazanie mu władzy. Po dosyć ostrej wymianie zdań Kruczkowski z osobami towarzyszącymi opuścił budynek związku.
Białoruskie Ministerstwo Sprawiedliwości kilka tygodni temu uznało, że marcowy, szósty zjazd Związku Polaków na Białorusi nie był prawomocny. Nakazało, aby władzę przejęło stare kierownictwo ZPB z Tadeuszem Kruczkowskim. Zaleciło też, aby stare władze zorganizowały przeprowadzenie nowego zjazdu tej największej polskiej organizacji na Białorusi. Z decyzją ministerstwa nie pogodziły się władze związku wybrane na marcowym zjeździe. Zapowiedziały, że w razie otrzymania ostrzeżenia zaskarżą decyzję ministerstwa. Na razie jednak resort nie śpieszy się z wydawaniem ostrzeżenia, które miałoby konsekwencje prawne.
Białoruskie władze różnymi sposobami udaremniają też wydawanie pisma związku "Głos znad Niemna".