W 2000 roku, jak wynika z opublikowanych danych, za przyjęcie na kierunki prawnicze i ekonomiczne wysokość łapówki wahała się w Moskwie od 12 do 15 tysięcy dolarów. Na prowincji było nieco taniej: 8-10 tysięcy dolarów.
W stolicy Rosji na kierunki humanistyczne można było się dostać po wpłaceniu 6-12 tysięcy dolarów (poza Moskwą 5-8 tys.) zaś kierunki przyrodnicze były dostępne za 5-10 tys. dolarów (poza Moskwą 2-5 tys. USD)
W ubiegłym roku ceny były już wyższe; "Izwiestija" podają je tym razem w euro. Najwięcej trzeba było płacić tradycyjnie za miejsce na kierunkach prawniczych i ekonomicznych - od 10 do 25 tys. euro w Moskwie. Nauki humanistyczne dostępne były za 8-15 tys. euro, zaś przyrodnicze za 6-8 tys. euro.
Siedemdziesiąt procent rodzin przyznaje, że aby dziecko zostało przyjęte na studia, konieczne są znaczące "inwestycje". 60 procent gotowych jest na takie wydatki - takie wnioski wypływają z badań, których wyniki zamieszczono w dzienniku.
Dzieci z rodzin o wysokich dochodach wybierają takie kierunki jak dziennikarstwo i architektura, zaś młodzież z rodzin o niskich dochodach wybiera specjalności pedagogiczne.
Jednak ewentualne łapówki to nie koniec wydatków związanych ze studiami. Rodzice wydają też sporo na rozmaite korepetycje dla studentów pierwszego roku. Najdroższe sa te dla studentów matematyki, fizyki, chemii, biologii, psychologii, medycyny i nauk technicznych.
Z roku na rok zwiększa się w Rosji liczba chętnych do studiowania. W roku 2000 matury zdało nieco ponad 1,3 miliona uczniów z czego ponad 600 tysięcy kontynuowało naukę na studiach. W roku 2004 szkoły średnie opuściło ponad 1,380 miliona młodych ludzi, zaś na uczelnie dostało się ponad 765 tys.
Poniedziałek był w Rosji dniem rozdania świadectw maturalnych dla 1 mln 390 tys. absolwentów.
ss, pap