"Wyjątkowy w historii francuskiej gospodarki" będzie pod tym względem rok 2006 - podkreślił Breton - wpływy podatkowe będą bowiem tego roku "praktycznie równe ciężarowi długów". "Po raz pierwszy jesteśmy w sytuacji, kiedy podatki są pobierane nie po to, by finansować przyszłość, żłobki, przedszkola, lecz aby finansować przeszłość" - powiedział minister. Francuski dług sięgnie w przyszłym roku 1,1 biliona euro. Odsetki, wynoszące nieco ponad 50 mld euro, będą więc na poziomie wpływów z podatku dochodowego.
Jedyna recepta na odwrócenie tej tendencji i ponowne wyjście "ponad kreskę", przy zachowaniu francuskiego modelu społecznego, brzmi: więcej pracować. Francuzi będą musieli "więcej pracować przez całe swoje życie", aby zapewnić wzrost i tym samym większe dochody" - mówił Breton.
"Trzeba mieć odwagę, aby to powiedzieć: dla sfinansowania naszego modelu społecznego trzeba więcej pracować, przez całe życie" - powiedział francuski minister. W tym celu - dodał - "trzeba zapewnić tym, którzy tego chcą, możliwość pracowania dłużej".
Przedsiębiorstwa będą musiały przeto zrewidować plany przyspieszonych emerytur, obecnie będące najczęstszym środkiem ograniczania kosztów i zwiększania konkurencyjności. Minister Breton zwrócił uwagę, że liczba czynnych zawodowo osób po 54 roku życia we Francji jest dziś najmniejsza w Europie.
em, pap