"Frankfurter Allgemeine Zeitung" twierdzi, że będąc wicemerem Petersburga i odpowiadając tam za zagraniczne inwestycje, Władimir Putin "wydawał zgody na tworzenie takich spółek (jak "Telekominvest"). Autorzy artykułu zwracają szczególną uwagę na to, że w Moskwie "spółkę reprezentowała, co najmniej w latach 1998-1999, żona Władimira Putina Ludmiła".
Berlińska "Die Welt" utrzymuje: "Jest podejrzenie, że w sprawę tę uwikłany jest Kreml".
Na Kremlu i w samym "Telekominveście" potwierdzają, że Ludmiła Putin pracowała w tej firmie, ale uważają, że ta sprawa jej nie dotyczy. Socjologowie twierdzą nawet, że skandal ten nie pogorszynotowań prezydenta.
Jak podał rosyjski dziennik "Wedomosti" w czwartkowym wydaniu, Kreml nie zamierza reagować na te publikacje.
em, pap
Czytaj też: Rosyjska pralnia w Commerzbanku