"Państwo nie ma żadnych pytań ani pretensji do działalności Związku i jest bardzo zainteresowane ustabilizowaniem sytuacji w ZPB" - oświadczył Buko. Jego zdaniem, powtórny VI zjazd, zaplanowany na 27 sierpnia w Wołkowysku, "stanie się początkiem jednoczenia Związku Polaków wokół nowego kierownictwa oraz organów władzy wszystkich szczebli".
W opinii Buki, "kwestia przeniosła się na płaszczyznę polityczną" nie bez udziału władz polskich. Przedstawiciele Warszawy zastraszają tych, którzy będą uczestniczyć w powtórnym zjeździe, zapowiedziały, że nie będą wpuszczać na terytorium Polski członków Rady Głównej ZPB, którzy poparli decyzję o powtórzeniu tego forum - powiedział Buko.
Ponadto podkreślił, że władze polskie nie wpuściły do kraju na leczenie dwóch grup polskich dzieci z Białorusi. "To, co czynią władze Polski, nie wytrzymuje krytyki" - ocenił Buko.
Według danych ostatniego spisu powszechnego, na Białorusi - liczącej prawie 10 mln mieszkańców - żyje 400 tys. Polaków. Związek Polaków na Białorusi jest największą w republice organizacją społeczną.
Sytuacja w ZPB zaostrzyła się w trakcie VI zjazdu przeprowadzonego w marcu. Wyłoniono na nim nowe kierownictwo z Andżeliką Borys na czele. Białoruski resort sprawiedliwości uznał zjazd za nielegalny, zaś jego decyzje za nieprawomocne. Zażądano zorganizowania nowego zjazdu.
W miarę rozwoju konfliktu zaostrzyły się także stosunki między Białorusią a Polską, wymieniono ostre oświadczenia, obie strony wydalały dyplomatów, na konsultacje do Warszawy odwołano polskiego ambasadora Tadeusza Pawlaka.
ss, pap