Kasparow, obecnie szef organizacji politycznej Zjednoczony Front Obywatelski, opowiadał, że podszedł do okienka straży granicznej i podał paszport. Siedząca tam kobieta go rozpoznała. "Wtem poprosiła, bym zaczekał. Po tym przyszedł jeszcze jeden pogranicznik, wziął mój paszport i sobie poszedł" - mówił Kasparow.
"Zaczął do kogoś dzwonić, wychodził, zadawał pytania, znów wychodził, a na pytanie, o co chodzi, odpowiadał, że ma informacje służbowe, którymi nie może się dzielić" - tak słynny sportowiec opisywał zachowanie mężczyzny.
Kasparow zapowiedział, że zamierza poradzić się prawników i wyjaśnić, "co spowodowało taką reakcję pograniczników, którzy byli zakłopotani i nie wiedzieli, co robić".
"Opóźnienie wywołała usterka technicznego systemu kontroli" - tłumaczy ten incydent biuro prasowe Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB). "Naszym zamiarem nie było skonfiskowanie paszportu ani stawianie przeszkód przy wjeździe do Federacji Rosyjskiej" - głosi komunikat, cytowany przez agencję Interfax.
em, pap