Jej zdaniem, do wyborów stanie nie więcej niż czterech kandydatów. Każdy z nich będzie musiał zebrać co najmniej 100 tys. podpisów pod swą kandydaturą.
Jermoszyna odrzuciła przedstawiane przez Zachód oskarżenia o sfałszowanie wyników referendum z listopada zeszłego roku, które upoważniło Łukaszenkę do ubiegania się o trzecią i kolejne kadencje na urzędzie prezydenta.
"To problem Zachodu, a nie Białorusi, ponieważ naród Białorusi uznał głosowanie. Oświadczenia Zachodu to tylko domniemania, wynikające z niezadowolenia wynikami" - oświadczyła przewodnicząca CKW.
Białoruska opozycja demokratyczna zamierza zorganizować na przełomie września i października kongres, który wyłoni kontrkandydata dla Łukaszenki w wyborach prezydenckich. Poinformował o tym we wtorek wiceszef opozycyjnej partii Białoruski Front Narodowy (BNF) Aleś Michalewicz w kuluarach trwającej w Warszawie międzynarodowej konferencji "Od Solidarności do wolności" w 25. rocznicę powstania "S".
Według Michalewicza, jest czterech głównych kandydatów, którzy mogą liczyć na poparcie delegatów kongresu: Anatolij Lebiedźka (Zjednoczona Partia Obywatelska), Siarhiej Kaliakin (Partia Komunistów Białorusi), Aleksandr Milinkiewicz (przedstawiciel organizacji pozarządowych) i Stanisław Szuszkiewicz (b. przewodniczący Rady Najwyższej, obecnie jeden z liderów białoruskich socjaldemokratów).
ss, pap