Spyra broni się, że mówiąc o korupcji premiera powtarzał doniesienia polskich mediów na ten temat.
O tym, że Gross brał łapówki, Spyra - w związku z prywatyzacją czeskiego holdingu petrochemicznego Unipetrol - rozmawiał z odwołanym z powodu podejrzeń o korupcję dyrektorem gabinetu obecnego premiera Jirzego Paroubka, Zdeńkiem Doleżelem. Tak wynika z rejestracji ich spotkania ukrytą kamerą przez telewizję "Nova".
Z reportażu, jaki nadała ta stacja, wynika, że Doleżel domagał się łapówki w wysokości 5 mln koron (ok. 750 tys. złotych) w zamian za pośredniczenie w rozmowach o dokończeniu prywatyzacji Unipetrolu, czym miała być zainteresowana czeska spółka Seta, w imieniu której lobbował Spyra. W tej sprawie doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez Spyrę i Doleżela złożył już Urząd Rady Ministrów w Pradze.
Spyra oświadczył w środę agencji CTK, że gdy w rozmowie z Doleżelem zarzucił Grossowi łapownictwo, powtarzał informacje polskiej prasy.
Z dotychczasowych ustaleń polskich i czeskich mediów wynika, że poprzednie kierownictwo polskiego koncernu PKN Orlen, który kupił większościowe udziały w Unipetrolu, musiało (aby wygrać przetarg prywatyzacyjny) zawrzeć niekorzystne umowy z czeską firmą Agrofert o odsprzedaży jej za zaniżone ceny udziałów w najbardziej rentownych spółkach holdingu. Właścicielem Agrofertu jest Andrej Babisz, którego - jak piszą media - łączą bliskie związki ze Stanislavem Grossem.
O udział w prywatyzacji Unipetrolu zabiegała także spółka Seta, która zamiast Agrofertu chciała być partnerem PKN Orlen. Kiedy jednak poprzednie kierownictwo polskiego koncernu podpisało umowę z firmą Andreja Babisza, Spyra zaczął się skarżyć. Rozmowę z nim nagrał i przekazał organom ścigania b. członek zarządu PKN Orlen Krzysztof Kluzek.
Czeskie media podkreślają, że cała sprawa jest bardzo tajemnicza i nawet wyemitowany przez "Novą" reportaż nie rozwiewa wielu wątpliwości i pytań.
ss, pap