Służby prasowe prezydenta zaprzeczyły pogłoskom, jakoby Tymoszenko złożyła podanie o dymisję. Jednak zapowiedziały zmiany kadrowe. W środę Juszczenko przeprowadził naradę z udziałem Tymoszenko, Poroszenki i nowo mianowanego szefa administracji prezydenckiej Ołeha Rybaczuka. Jak poinformowały służby prasowe prezydenta, mówił on o potrzebie koordynacji działań w jego ekipie i konieczności współpracy między instytucjami władzy. "Prezydent zauważył, że osobiste konflikty między członkami ekipy wywołały poważne następstwa polityczne i +zaszkodziły nie tylko jej reputacji, lecz także wizerunkowi państwa+" - czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej Juszczenki. Ukraiński prezydent podkreślił, że w najbliższym czasie podejmie decyzje, których celem będzie polepszenie pracy jego ekipy. "Wnioski zostaną wyciągnięte na podstawie wyników pracy urzędników i ich zdolności do działania w zespole" - oświadczył. Decyzje dotyczące poważnych zmian kadrowych Juszczenko ma ogłosić w czwartek na konferencji prasowej.
Jednoczesna dymisja rządu Julii Tymoszenko, gubernatorów, skonfliktowanego z Tymoszenko sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Petra Poroszenki oraz szefa gabinetu prezydenta, Ołeksandra Tretiakowa byłaby - jak pisze "Ukraińska Prawda" - jednym z wariantów przezwyciężenia kryzysu politycznego na Ukrainie, jaki zaistniał po sobotniej dymisji szefa ukraińskiej administracji prezydenckiej Ołeksandra Zinczenki. Oskarżył on najbliższe otoczenie prezydenta Wiktora Juszczenki, tj. Poroszenkę i Tretiakowa o korupcję i dążenie do koncentracji władzy w swoich rękach.
Jak oceniają ukraińscy komentatorzy, Tymoszenko może na tym jedynie zyskać w związku z wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi na marzec przyszłego roku. Jej odejście nie jest jednak na rękę prezydentowi Juszczence i przyczyniłoby się do dalszego osłabienia obozu rządowego - uważa politolog Mychajło Pohrebinski, który ocenia obecną sytuację polityczną, jako dramatyczną. "Ma ona poparcie dużej części ukraińskiej sceny politycznej, a nawet partii obecnej słabej opozycji i z łatwością mogłaby zostać liderką nowej realnej opozycji, która samodzielnie poszłaby na wybory" - podkreślił inny kijowski politolog Wadym Karasiow.
"Biorąc pod uwagę konflikt między nimi, Tymoszenko i Poroszenko powinni odejść, po czym razem działać na rzecz stworzenia wspólnego, proprezydenckiego bloku wyborczego" - powiedział szef kijowskiego Centrum Badań Socjalnych "Sofija" Andrij Jermołajew. "Do czasu planowanych na marzec 2006 roku wyborów parlamentarnych na Ukrainie rządy powinna sprawować ekipa techniczna" - uznał politolog. "Na razie jednak ani Tymoszenko, ani Poroszenko do takiej decyzji nie dojrzeli" - podkreślił.
Według "Ukraińskiej Prawdy", w razie dymisji Tymoszenko kandydatami na posadę premiera mogą być wicepremier Anatolij Kinach, szef dniepropietrowskiej administracji obwodowej i były zastępca Juszczenki z czasów, gdy był on premierem Jurij Jechanurow oraz przewodniczący parlamentu Wołodymyr Łytwyn.
ks, em, pap