Jak poinformował cytowany przez AFP zachodni dyplomata, w Basrze, na południu Iraku zaatakowano konsulat USA. Nikt nie ucierpiał.
W nocy z niedzieli na poniedziałek na budynek spadły cztery pociski rakietowe. Amerykańska placówka dyplomatyczna mieści się w niegdysiejszym pałacu irackiego dyktatora Saddama Husajna. W pałacu znajduje się też konsulat Wielkiej Brytanii.
W środę w Basrze w ataku bombowym na amerykański konwój dyplomatyczny zginęło czterech agentów ochrony. Agenci eskortowali z lotniska amerykańskich dyplomatów. W tym samym dniu w mieście zginęło 16 osób, gdy przed popularną restauracją wybuchł samochód- pułapka.
Dotychczas to szyickie miasto było stosunkowo spokojne, w przeciwieństwie do miast na północy i zachodzie Iraku.
ks, pap