Na Ukrainie się jednają

Na Ukrainie się jednają

Dodano:   /  Zmieniono: 
Deklarację o jedności i współpracy na rzecz przyszłości Ukrainy podpisali prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, przewodniczący Rady Najwyższej Wołodymyr Łytwyn, p.o. premiera Jurij Jechanurow oraz szefowie większości frakcji parlamentarnych.
Oznacza to, że zaproponowana przez prezydenta Juszczenkę kandydatura Jechanurowa na stanowisko szefa rządu ukraińskiego najprawdopodobniej zostanie zaakceptowana przez parlament.

Dokumentu nie podpisali deputowani z frakcji zdymisjonowanej w  czwartek z funkcji premiera Julii Tymoszenko.

Podpisana deklaracja głosi, że priorytetem działalności władz państwowych i polityków powinna być troska o interesy narodu, dobrobyt obywateli i umacnianie międzynarodowego autorytetu Ukrainy. Czytamy w niej też o przestrzeganiu wartości demokratycznych oraz potrzebie dialogu między władzą a obywatelami.

Władze zobowiązują się w dokumencie do utrzymania wysokich standardów w polityce kadrowej i konieczności niedopuszczania do  konfliktów personalnych.

Pod deklaracją podpisali się przedstawiciele ośmiu z trzynastu frakcji ukraińskiego parlamentu. Zasiada w nich łącznie 237 deputowanych. Dla zaakceptowania Jechanurowa na stanowisku premiera potrzebna jest zgoda co najmniej 226 deputowanych w 450- osobowym parlamencie.

Do porozumienia nie przystąpił Blok Julii Tymoszenko, nie weźmie on też udziału w formowaniu nowego Gabinetu Ministrów. Deklarację podpisali za to przedstawiciele partii "Regiony Ukrainy", której przewodniczącym jest rywal Juszczenki w ostatnich wyborach prezydenckich, były premier Ukrainy Wiktor Janukowycz.

Sygnatariusze deklaracji twierdzą, że dzięki niej udało się uniknąć kryzysu politycznego i zademonstrować jedność Ukrainy.

Przewodniczący Socjalistycznej Partii Ukrainy Ołeksandr Moroz powiedział, że dokument ten doprowadził do "neutralizacji konfliktu", a szef Ukraińskiej Partii Ludowej Jurij Kostenko zaznaczył, że bez podpisania deklaracji "emocje mogły wylać się poza parlament i wyjść na ulice".

Kryzys polityczny na Ukrainie wybuchł na początku września. Wywołał go, ustępując ze stanowiska, szef administracji prezydenckiej Ołeksandr Zinczenko, który oskarżył otoczenie Wiktora Juszczenki o korupcję.

Wymienił w tym kontekście m.in. sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Petra Poroszenkę. Otoczenie Juszczenki przyjęło te oskarżenia jako atak ze strony skonfliktowanej z  Poroszenką i rywalizującej z Juszczenką Julii Tymoszenko. Wskutek konfliktu jej rząd został zdymisjonowany, a misję tworzenia nowego gabinetu prezydent powierzył Jurijowi Jechanurowowi.

ss, pap