Palestyński tłum po wejściu do pustych osiedli budował wielkie ogniska, podpalając pozostawione fragmenty domów czy wyposażenie. Izraelska armia przed wycofaniem zburzyła wszystkie domy osadników, pozostawiając jednak nietkniętą synagogę w Sanur. Zdaniem rabinów, żydowskie prawo zabrania niszczenia świątyń. Pozostawione w Strefie Gazy osiedlowe synagogi zostały jednak po wycofaniu armii zbezczeszczone przez palestyńskich muzułmanów i następnie zrównane z ziemią.
By uniknąć podobnej sytuacji w Sanur, oddziały izraelskie zasypały synagogę tonami piasku, tworząc w miejscu budynku spore wzgórze. W środę rano Palestyńczycy wdrapali się na szczyt wzniesienia, umieszczając tam palestyńską flagę. Nie próbowano jednak zniszczyć zasypanej synagogi.
Tłumy weszły też na mury dawnej brytyjskiej fortecy w Sanur, umieszczając tam także flagi i portrety liderów Hamasu. Wznoszono hasła walki zbrojnej z Izraelem. "Tą właśnie bronią usunęliśmy ich (Izraelczyków) z tych ziem - wyprzemy ich też z reszty naszej ojczyzny" - krzyczał wymachując karabinem zamaskowany bojownik Brygad Męczenników Al-Aksy.
Cztery osiedla zostały ewakuowane 23 sierpnia, w dzień po wyjeździe ostatniego izraelskiego osadnika z likwidowanych również, zgodnie z planem premiera Ariela Szarona, 21 osad w Strefie Gazy. W przeciwieństwie do Strefy Gazy, gdzie kontrolę przejęły władze Autonomii Palestyńskiej, izraelskie wojsko nadal patrolować będzie tereny czterech zlikwidowanych osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu.
ss, pap