Sąd wojskowy w Fort Hood w Teksasie uznał szeregową Lynndie England za winną pięciokrotnego maltretowania więźniów i dopuszczenie się nieprzyzwoitego czynu oraz spiskowanie.
Jej proces jest ostatnim z procesów wytoczonych dziewięciu żołnierzom oskarżonym o znęcanie się nad więźniami w Abu Ghraib. Dwaj zostali już skazani, a pozostałych sześciu złożyło apelacje. Kilku z nich wystąpiło w charakterze świadków na procesie England.
Oskarżenie sięgnęło do zdjęć zrobionych podczas znęcania się nad Irakijczykami w Abu Ghraib. Według oskarżenia świadczą one o kluczowej roli England w spiskowaniu mającym na celu znęcanie się na więźniami oraz o zadowoleniu, jakie czerpała z ich upokarzania.
England fotografowała się na tle nagich więźniów, a także trzymając na smyczy nagiego, leżącego na podłodze Irakijczyka. Na jednym ze zdjęć widać England, jak wskazuje z uśmiechem na genitalia nagiego więźnia, na innym - jak unosi kciuk na znak triumfu przy piramidzie utworzonej z nagich ciał Irakijczyków.
Obrońcy podkreślali "zależną osobowość" oskarżonej, która miała wykonywć polecenia swego ówczesnego narzeczonego, Granera, który jest ojcem jej dziecka. Specjalista James Graner, uznany za prowodyra grupy żołnierzy dręczących Irakijczyków, został już skazany na karę 10 lat więzienia.
Obrońcy wskazywali też na zeznania złożone w styczniu 2004 roku przez England, w których powiedziała ona, że maltretowano więźniów, aby zabawić strażników w Abu Ghraib.
England jednak zeznała również, że wszyscy żołnierze amerykańscy są dostatecznie przeszkoleni, aby wiedzieć, że znęcanie się fizyczne i psychiczne nad więźniami jest zabronione przez prawo.
Sąd uznał ją także za winną spiskowania z czterema żołnierzami w celu znęcania się nad więźniami, których zmuszono do rozebrania się i utworzenia piramidy.
Skandal w Abu Ghraib wstrząsnął opinią publiczną w USA i na całym świecie i zmniejszył w Ameryce poparcie dla wojny w Iraku.
ss, pap