Putin oświadczył, że jest przeciwny zasadniczym zmianom konstytucji, wykluczając tym samym możliwość ubiegania się o trzecią kadencję. Rosyjska konstytucja przewiduje, że jedna osoba nie może zajmować stanowiska prezydenta przez więcej niż dwie kadencje z rzędu.
Prezydent Rosji odpowiedział też krytykom, zarzucającym mu tłumienie politycznej opozycji, zapewniając, że w Rosji nie grozi powrót monopolu na władzę, gdyż rządzą ci, których wybrało społeczeństwo.
Putin wymienił partie, które nazwał oponentami dominującej w rosyjskiej Dumie prokremlowskiej Jednej Rosji. Dodał, że w czasach władzy radzieckiej jedyną legalną opozycją była rosyjska Cerkiew prawosławna.
Prezydent przeprosił za rasistowskie napaści, w tym na zagranicznych studentów. Przyznał, że Rosja, tak jak i inne państwa na całym świecie, nie jest wolna od tych zjawisk.
Zapewnił, że Moskwa uczyni wszystko, by skinheadzi i elementy faszyzujące zniknęli z politycznej mapy kraju.
52-letni gospodarz Kremla odpowiedział także na pytania dotyczące bezrobocia, służby wojskowej i sytuacji w Czeczenii, przyznając, że część porwań w tej republice mogła być dziełem sił bezpieczeństwa, a nie tylko czeczeńskich separatystów.
Dla Putina to już czwarty bezpośredni dialog z Rosjanami, lecz pierwszy w ciągu trwającej od półtora roku drugiej kadencji.
Putin zapewnił we wtorek Rosjan, że pytania, jakie skierowali do niego przed sesją telewizyjno-radiową, nie były specjalnie dobierane. Przyznał, że nie zdołał przejrzeć wszystkich pytań, lecz widział ich wiele, w tym i takie, których autorzy byli przekonani, że - jak powiedział - "takiego pytania prezydentowi na pewno nie pokażą".
Tym razem do Putina skierowano ponad 807 tysięcy pytań przez telefon i internet oraz 26 tys. SMS-ów.
ss, pap