Porwanie dziennikarza "Guardiana"

Porwanie dziennikarza "Guardiana"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Redakcja gazety "The Guardian" poinformowała, że jej korespondent, Irlandczyk Rory Carroll zaginął w Bagdadzie. Najprawdopodobniej został porwany.
Według krótkiego oświadczenia redakcji, 33-letni Carroll mógł zostać uprowadzony przez uzbrojoną grupę osób.

Carroll był w Iraku od dziewięciu miesięcy. Przed wyjazdem do  Bagdadu Carroll był korespondentem "Guardiana" w Rzymie, a potem w  Republice Południowej Afryki.

Pracę dziennikarza rozpoczął w "Irish News" w Belfaście, w 1997 roku otrzymał wyróżnienie dla młodego dziennikarza roku w Irlandii Północnej.

Według agencji Reutera, miał zostać uprowadzony w dzielnicy Bagdadu zamieszkanej w większości przez szyitów, gdzie odwiedził irackich znajomych.

Iraccy rebelianci porwali dotąd ponad 200 cudzoziemców. Wśród uprowadzonych tylko w tym roku było troje dziennikarzy rumuńskich, dwoje włoskich, dwoje indonezyjskich i Francuzka. W sierpniu od  kul rebeliantów w Basrze w południowym Iraku zginął reporter amerykański.

W sierpniu 2004 roku z rąk porywaczy zginął włoski dziennikarz Enzo Baldoni. Cztery miesiące spędzili w niewoli francuscy dziennikarze Christian Chesnot i Georges Malbrunot, zanim wypuszczeni zostali w grudniu 2004 roku.

W maju 2004 roku dwaj dziennikarze TVP Waldemar Milewicz i  montażysta Mounir Bouamrane zginęli w zasadzce na drodze wiodącej z Bagdadu na południe. Ich samochód został ostrzelany z broni maszynowej.

Rok wcześniej Marcin Firlej z TVN i wysłannik Polskiego Radia Jacek Kaczmarek zostali zatrzymani przez Irakijczyków w okolicach miejscowości Hilla na północ od Nadżafu, ponad 100 km od Bagdadu. Po kilkunastu godzinach udało im się uciec dzięki pomocy irackiego nauczyciela.

Plaga porwań pojawiła się w Iraku w kwietniu 2004 roku, wkrótce po wybuchu rebelii radykalnego duchownego szyickiego Muktady al- Sadra i w trakcie amerykańskiej pacyfikacji zbuntowanego miasta sunnickiego, Faludży.

ks, pap