Ludność Chanekinu składa się głównie z Kurdów i szyickich Arabów. Obie te społeczności są obecnie celem aktów przemocy ze strony sunnitów, którym nowy ustrój Iraku ma w założeniu odebrać tradycyjnie dominującą pozycję w państwie.
Przedstawiciel lokalnych władz powiedział Reuterowi, że w wybuchach, które zburzyły obie świątynie, zginąć mogło nawet ponad stu ludzi. Według policji, jeszcze jedna eksplozja nastąpiła w pobliżu banku w Chanekinie.
"Sądzę, że zostało zabitych ponad stu ludzi" - powiedział Reuterowi Ibrahim Ahmed Badżalan, członek rady prowincji Dijala. Według policji i polityków kurdyjskich, zginęło 54 osoby, a 62 zostały ranne, przy czym liczby te mogą wzrosnąć.
Terrorystyczna kampania nasiliła się w związku z wyznaczonymi na 15 grudnia wyborami parlamentarnymi. Amerykanie wiążą z nimi nadzieję na ustabilizowanie sytuacji w Iraku.
ss, pap