Do eksplozji doszło w niedzielę rano około 40 kilometrów od Londynu, na terenie składu paliw Buncefield w miejscowości Leverstock Green, niedaleko Hemel Hempstead. Składy te zaopatrują w paliwo m.in. pobliskie lotnisko Luton.
Wskutek serii wybuchów obrażenia odniosły 43 osoby, ale na szczęście nikt nie zginął. Ponad dwa tysiące ludzi ewakuowano z rejonu pożaru. W promieniu 15 kilometrów od miejsca eksplozji zamknięto wszystkie szkoły. We wtorek policja otworzyła dla ruchu zamkniętą od niedzieli autostradę M1.
Strażacy już we wtorek rano zapowiedzieli, że prawdopodobnie w ciągu dnia ostatecznie ugaszą ogień.
Obłoki czarnego dymu, unoszące się nad składem paliw, rozciągają się na obszarze wielu kilometrów kwadratowych. We wtorek dym objął zasięgiem Londyn. W poniedziałek wieczorem chmura dotarła już do północno-zachodniej Francji - do Normandii i Bretanii - i według francuskich meteorologów prawdopodobnie skieruje się ku Hiszpanii.
Policja sądzi, że powodem eksplozji był wypadek.
ss, ks, pap